14 września 1944. "Ostatnie kąsania bestii"
"W tych ostatnich już dniach swego nad Warszawą panowania ogniowego – Niemcy czynią wszystko, aby wzmóc ku swej przeklętej rasie odrazę polską do najwyższego stopnia. Już wiedzą, że nie zdąża zdusić Powstania. Już wiedzą, że okrzepłe w fantastycznej wytrwałości bastiony warszawskie przetrzymają wszelkie zło. Nie stać jednak podłą germańską duszę na uszanowanie bohaterskiej obrony. W zaciekłej nienawiści do wszystko co polskie – usiłują resztkami swych możliwości zadać nam jak najwięcej ran” – relacjonują autorzy „Biuletynu”.
W czwartek 14 września, Czerniaków wciąż jest głównym celem zmasowanego ataku oddziałów niemieckich. Ppłk Jan Mazurkiewicz „Radosław” podejmuje decyzję przesunięcia sił powstańczych bliżej brzegu rzeki, dla utrzymania przyczółka. Ostatecznie Powstańcy stracą Przyczółek Czerniakowski około tydzień później.
Na drugim brzegu, 14 września, walki na Pradze z udziałem jednostek 1. Armii Wojska Polskiego kończą się całkowitym wyparciem Niemców za Wisłę.
W Śródmieściu oddziały AK nacierają na pozycje niemieckie w pobliżu przejścia przez Al. Jerozolimskie. Powstańcy opanowują ruiny „Cristalu” i spychają Niemców z parzystej strony Al. Jerozolimskich do „Café Clubu” na rogu Nowego Światu.
Na Żoliborzu trwa silny napór wroga na Marymont. Niemcy atakują jednocześnie od strony Bielan, ulicami Słowackiego i Gdańską. Powstańcy tracą rozległy teren od Bielan do ul. Krasińskiego.
Na Mokotowie lotnictwo niemieckie bombarduje redutę „Alkazar” na rogu Odyńca i Al. Niepodległości. Mimo to obrońcy nadal ją utrzymują.
Tekst powstał na podstawie materiałów z Muzeum Powstania Warszawskiego.