"Obrzydliwe polecenie Tuska". Kurski: Nawet Bodnar się na to nie odważył
W czwartek stacja TVN24 poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Toruniu podjęła decyzję o postawieniu zarzutów synowi byłego prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Według tych ustaleń, Zdzisław K. został już wezwany do prokuratury. Śledczy twierdzą, że K. miał przed laty wielokrotnie zgwałcić nieletnią dziewczynę. To właśnie do tych doniesień odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych Jacek Kurski.
Zarzuty dla syna Jacka Kurskiego. Były prezes TVP reaguje
"Zawsze gdy Tusk dozna klęski a obóz patriotyczny odniesie sukces – muszą odpalić jakiegoś gotowca, który ma zohydzić alba obrzucić błotem kogokolwiek z naszej strony. Tak samo jest teraz" – zaczął swój wpis na platformie X. Były prezes TVP wyjaśnił, że po wczorajszym "triumfie prezydenta Nawrockiego i Zjednoczonej Prawicy w postaci zapewnienia utrzymania a może i wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce", dziś wypuszczono przeciek o przedstawieniu zarzutów jego synowi.
"Nawet Bodnar nie odważył się na wykonanie obrzydliwego polecenie Tuska 'sklejenia' mnie z pedofilią" – podkreślił. Kurski przypomniał, że przedmiotowa sprawa była już umorzona trzykrotnie – "dwa razy za rządów PiS i trzeci raz pod rządami Koalicji 13 grudnia, gdy Prokuratura Okręgowa w Poznaniu odmówiła ukarania pań prokurator, które dwukrotnie umorzyły sprawę".
"To wtedy Tusk dostał szału. Nic to jednak nie zmieniło. Mowy o przedstawieniu zarzutów nie było. Dopiero po odwołaniu Bodnara desperat i kamikadze bezprawia Żurek – wbrew faktom, prawu i zdrowemu rozsądkowi – wydał polecenie przedstawienia zarzutów" – wskazał.
Kurski: Chodzi o zemstę na mnie
W dalszej części swojego wpisu Jacek Kurski przekonuje, że w sprawie tej chodzi tylko i wyłącznie o zemstę na nim, o operację której celem jest sklejenie go z pedofilią i wyeliminowanie z życia publicznego. "Za to, że moja prezesura TVP kojarzy im się z czterokrotnie przegranymi z rzędu wyborami" – dodał.
Według polityka, w sprawie tej nie ma "cienia dowodów". Jak przekonuje, wszystko oparte zostało o konfabulacje, a nawet sny, leczonej psychiatrycznie aktywistki LGBT, "które biegli na polityczne lub służbowe polecenie naginają w kierunku ciągnięcia sprawy za wszelką cenę".
"Dziewczyna została wykorzystana do tej gry przez ojca, menela, alkoholika, seksoholika i wyłudzacza pieniędzy i stanowisk, którego wrzuciłem z pracy w Parlamencie Europejskim na żądanie dyrekcji PE i który realizuje teraz zemstę osobistą. Wierzę że przyjdzie czas gdy winni łamania życia człowiekowi wyłącznie dla politycznej zemsty na jego ojcu – odpowiedzą za to przed sądem" – podsumował Jacek Kurski.