"Ryzyko wzrosło". Agencja Fitch obniża perspektywę Polski na negatywną
Fitch, podobnie jak inne agencje tego typu, ocenia zdolność państw i innych podmiotów do regulowania zaciągniętych zobowiązań. W przypadku Polski chodzi o możliwość terminowego wykupu wyemitowanych obligacji. Agencja utrzymała ocenę na poziomie A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Obniżenie perspektywy na negatywną może jednak niepokoić i zwiastować przyszłe problemy.
Jak wskazali eksperci agencji w wydanym komunikacie niepokój w sprawie Polski budzą: odnotowany w ostatnich dwóch latach zwiększony deficyt budżetowy, zwiększone wyzwania polityczne we wdrażaniu środków fiskalnych oraz brak wiarygodnej kotwicy fiskalnej.
"Obecnie spodziewamy się większych deficytów fiskalnych, które doprowadzą do gwałtownego wzrostu długu publicznego w stronę 68 proc. PKB do 2027 r. Agencja Fitch prognozuje dalszy wzrost deficytu do 6,9 proc. w 2025 r. (ponad dwukrotnie więcej niż mediana dla ratingu 'A' wynosząca 2,9 proc.), a następnie jego nieznaczny spadek do 6,8 proc. PKB w 2026 r., powyżej prognozy budżetowej rządu wynoszącej 6,5 proc., i dalej do 6,3 proc. w 2027 r." – czytamy w raporcie.
Niepokojące prognozy
W zaprezentowanym pod koniec sierpnia projekcie budżetu, rząd szacuje, że dochody budżetu państwa w 2025 r. będą niższe niż założone w tegorocznej ustawie budżetowej o ok. 29 mld zł, tj. o 4,7 proc.
Jednocześnie podtrzymano, że deficyt budżetu centralnego w br. nie przekroczy zapisanego w ustawie poziomu 288,8 mld zł.
"Zaktualizowana prognoza wskazuje, że dochody budżetu państwa w 2025 r. będą niższe od zgromadzonych w 2024 r. o ok. 19,8 mld zł. Spadek dochodów budżetu państwa w stosunku do 2024 r. jest głównie wynikiem zmian w zakresie podziału dochodów z PIT pomiędzy budżet państwa i samorządy. W zakresie pozostałych dochodów podatkowych przewiduje się, że największy wzrost w stosunku do 2024 r. wystąpi w podatku VAT o 37,3 mld zł, w podatku CIT oraz akcyzowym – wzrosty odpowiednio o 5,8 mld zł i 4,7 mld zł" – czytamy w uzasadnieniu do projektu.