Ks. Stryczek wydał oświadczenie. Oddaje się do dyspozycji władz stowarzyszenia
Onet we wstępie zaznacza, że Szlachetna Paczka to jeden z najważniejszych projektów jeśli chodzi o pomoc charytatywną w Polsce. „Szlachetna Paczka to jedno z największych dokonań społeczeństwa obywatelskiego w Polsce po 1989 r. Projekt nigdy by nie powstał, gdyby nie gigantyczny wysiłek krakowskiego duchownego, ks. Jacka Stryczka” – czytamy w materiale Onetu.
Jednak jak pisze autor materiału Janusz Schwertner, pod wspaniałą fasadą kryją się ludzkie dramaty i tragedie. Jak dowiadujemy się z materiału Onetu, codziennością w fundacji prowadzonej przez księdza są mobbing, ataki na pracowników, poniżanie ludzi. W Krakowie pracować ma terapeutka, która choć nigdy nie spotkała kapłana, ale „zna go lepiej niż niejeden z jego przyjaciół”. Bo jej pacjentami są byli pracownicy fundacji Wiosna.
„To absurdalne zarzuty” twierdzi kapłan i publikuje na Facebooku oświadczenie.
"SZLACHETNA PACZKA powstała po to, aby łączyć ludzi. Aby zmieniać ten kraj na lepsze. SZLACHETNA PACZKA to dla mnie powołanie. Często zbyt trudne, abym mógł je udźwignąć. W historii Paczki miało miejsce wiele trudnych momentów. Dzisiaj staję wobec takiego wydarzenia.
Od wielu miesięcy jesteśmy świadomi zarzutów, które są nam stawiane. W dobrej wierze staramy się na nie odpowiadać. Wielokrotnie również zapraszaliśmy Onet, aby zweryfikował stawiane zarzuty z faktami. Jesteśmy organizacją otwartą. Są z nami nie tylko pracownicy. Często pracują z nami goście, często z biznesu. Wiele osób widziało, jak wygląda życie naszej organizacji na co dzień.
Nie zgadzam się z zarzutami postawiony w artykule Onetu. Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień.
W wielu obszarach naszego działania widać, jak staramy się pracować - staramy się łączyć ludzi. Dla mnie ten tekst jest również przykry z tego powodu, że na co dzień żyję zupełnie inaczej, niż tekst sugeruje. Pracuję z wieloma osobami, wspieram je w rozwoju, jestem dla nich. Zarządzam też wieloma zespołami w Wiośnie i poza nią. Nigdy człowiek nie był dla mnie środkiem do celu, lecz wartością samą w sobie.
Trud współpracy ze mną symbolicznie widoczny jest w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej – 40 km w nocy, najlepiej samemu. Jest to duże wymaganie i trudne. Dla wielu bolesne. A mimo to wiele osób samych z siebie wybiera to wyzwanie. Tak samo, jak współpracę z ze mną. Rozumiem, że jestem wymagający. Przyjmuję jednak uwagi.
Drodzy Państwo, dobro SZLACHETNEJ PACZKI jest dla mnie najważniejsze i nie chcę, by jakiekolwiek kwestie zagroziły toczącym się projektom, a przede wszystkim – niesieniu pomocy tysiącom potrzebujących.
Uznając powagę sytuacji, postanowiłem oddać się do dyspozycji Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia WIOSNA, zgodnie ze statutem.
Równocześnie, oświadczam, że z dużą starannością staramy się wyjaśnić wszystkie powstałe wątpliwości" – czytamy w oświadczeniu.