Nieporozumienie w "Dzień Dobry TVN". Prowadzący i prof. Płatek pospierali się o #Metoo
Meller podczas rozmowy o #Metoo nawiązał do słynnej sprawy Jakuba Dymka, którą nagłośnił "Codziennik Feministyczny", oskarżając dziennikarza o gwałt na swojej byłej partnerce.
"Zostałem oskarżony i pomówiony o gwałt przez moją byłą partnerkę, Dominikę Dymińską. Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść. Zarzuty są w świetle całej naszej relacji, która trwała przez kilka miesięcy po rzekomym gwałcie, są absurdalne. Redakcja „Codziennika Feministycznego” nie podjęła żadnej próby kontaktu ze mną przed publikacją tekstu" – pisał wówczas Dymek.
– Podpisałem wtedy list przeciwko temu, co zrobił "Codziennik Feministyczny". Dokonał linczu na Dymku bez dowodów. Oskarżycielką była jego była narzeczona, oskarżając go o gwałt sprzed czasu, kiedy byli razem. Uważam, że to zaszkodziło akcji #MeToo w Polsce. Można przez to powziąć wrażenie, że można oskarżać bez żadnych dowodów i bez żadnej odpowiedzialności – przypomniał Meller w "Dzień Dobry TVN".
Jego słowami oburzona była prof. Płatek. – Z całą sympatią dla pana, dał pan przykład całej masy argumentów, kiedy zaczynamy cenzurować i dyscyplinować osoby, które doświadczył przemocy. Przestańmy negować doświadczenia kobiet – odparła, nie dając dłużą chwilę dojść Mellerowi do głosu.
Argument dziennikarza, że to nie jedyny przypadek, kiedy mężczyźni zostali niesłusznie oskarżeni, nie przemawiał do gościa porannego programu.
– Po raz pierwszy kobiety pozwoliły sobie na to, by tak otwarcie mówić. To jest powszechne, to nie jest tak, że to się bierze tylko i wyłącznie z mężczyzn, to jest systemowe. (...) Prawo karne jest zapisane przez mężczyzn, dla mężczyzn, w ochronie mężczyzn – stwierdziła.