Brejza wzywa do zestrzeliwania rosyjskich samolotów: NATO musi odpowiedzieć
Polityk odniósł się w porannej rozmowie na antenie RMF24 m.in. do incydentu, w którym rosyjskie myśliwce przeleciały w pobliżu platformy Petrobalticu oraz naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii.
Brejza: Dopóki Putin nie zobaczy reakcji, będzie przesuwał granice
– To jest metoda Putina, testowanie reakcji świata zachodniego. Dopóki Putin nie zobaczy reakcji zdecydowanej – powiem wprost: zestrzelenia takiego samolotu – będzie tę granicę przesuwał – podkreślił polityk. Zdaniem Brejzy NATO powinno rozważyć działania podobne do tych, jakie podjęła Turcja w 2015 roku, kiedy jej wojsko zestrzeliło rosyjski samolot wojskowy. – Być może NATO będzie musiało zrobić to samo. Putin liczy się tylko z siłą i musi dostać za prowokację twardy strzał od NATO – zaznaczył.
Europoseł ostrzegł również przed konsekwencjami braku reakcji Zachodu: – Jeżeli myślimy, że łagodząc się i cofając, Putin powie: Okej, przetestowałem, będzie dobrze, to się mylimy. Za chwilę takie samoloty będą latać nad Paryżem, Berlinem, Warszawą, a spadać będą drony z ładunkami, niby przez przypadek – podsumował.
Brejza wskazał, że podobne stanowisko mają zajmować politycy estońscy. Jak dodał, opieszałość Unii Europejskiej w przygotowaniu wspólnej odpowiedzi może tylko ośmielić Kreml. – Unia uczy się tego kryzysu, reagowania wobec Rosji. Ale życzyłbym sobie szybszej reakcji – przyznał.
Trump o rosyjskim incydencie: To może spowodować poważne problemy
Rosyjski incydent na estońskim niebie skrytykował prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który powiedział podczas rozmowy z dziennikarzami w Białym Domu, że takie działania Moskwy mogą "spowodować poważne problemy". Trump zaznaczył również, że wkrótce otrzyma szczegółowy raport na temat zdarzenia, do których odniesie się w sobotę lub niedzielę. Prezydent podkreślił również, że takie sytuacje są niepokojące. – Nie podoba mi się, kiedy tak się dzieje. To może oznaczać poważne kłopoty – stwierdził.
Przypomnijmy, w piątek rosyjskie myśliwce MiG-31 przez kilka minut przelatywały nad terytorium Estonii. "Trzy rosyjskie myśliwce naruszyły estońską przestrzeń powietrzną i przez łącznie 12 minut przelatywały nad krajem bez zezwolenia" – przekazał w oświadczeniu rząd Estonii, cytowany przez amerykańską agencję prasową Reuters.
Z informacji podanych przez serwis LRT wynika, że samoloty nie miały aktywnej dwukierunkowej łączności radiowej z estońskim organem kontroli ruchu lotniczego. W związku z incydentem została uruchomiona procedura przechwycenia maszyn przez siły sojusznicze Paktu Północnoatlantyckiego.