"Nie wycofam się". Żurek idzie na wojnę z prezydentem
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka zmieniające Regulamin urzędowania sądów powszechnych jest ostentacyjnym aktem bezprawia – oświadczył prezydent Karol Nawrocki. To reakcja głowy państwa na decyzję szefa MS, która odnosi się m.in. do kwestii funkcjonowania systemu losowego przydziału spraw sędziom (SLPS).
"Dlatego zostaje losowanie referenta przez SLPS, a reszta składu dobierana jest według jasnych i przejrzystych zasad, ustalonych przez prezesa sądu i zaopiniowanych przez kolegium" – napisał Żurek w piątek na platformie X. Dodał, że jego decyzja oznacza "szybsze rozprawy, krótsze kolejki i wyroki wydawane w pełni legalnych składach".
Kolejna salwa w wojnie o sądy. Żurek kontra Nawrocki
Stanowisko prezydenta minister sprawiedliwości skomentował w TVN24. Zapytany, czy zamierza wycofać się z tego rozporządzenia, zaprzeczył. – Na ten moment nie widzę żadnych podstaw, żeby się wycofywać z takiego rozwiązania, które przyjąłem. Uważam, że ono jest dobre, zgodne z prawem, zgodne z naszą konstytucją – oświadczył.
Żurek stwierdził, że idealna byłaby sytuacja, gdybyśmy mieli w Polsce "funkcjonujący prawidłowo Trybunał Konstytucyjny". – Wtedy moglibyśmy takie akty poddać kontroli (konstytucyjnej – red.) i powiedzieć, czy one są właściwie uchwalone, czy one wykraczają poza kompetencję ustawową – przekonywał, dodając, że "niestety tego trybunały nie mamy".
Według niego w czasach rządów PiS dochodziło do "niszczenia konstytucji, zrywania kadencji Krajowej Rady Sądownictwa" czy "niezaprzysięgania legalnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego".
– Dzisiaj ci, którzy są wokół prezydenta, mam wrażenie, że mają pewną obawę związaną z moją osobą, że jest ktoś, kto nie boi się tego obozu władzy, ma pomysł na to, jak ją rozliczyć i z jakąś konsekwencją to realizuje – argumentował Żurek.