Szef KOWR o sprzedaży działki pod CPK: Wydaje się na razie zgodne z prawem

Dodano:
Centralny Port Komunikacyjny, wizualizacja lotniska Źródło: CPK
Henryk Smolarz, szef Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) zabrał głos ws. afery wokół sprzedaży działki pod CPK. W jego ocenie działanie "wydaje się na razie zgodne z prawem".

Wirtualna Polska poinformowała w poniedziałek, że niedługo przed oddaniem władzy przez PiS Ministerstwo Rolnictwa wydało zgodę na sprzedaż wiceprezesowi firmy Dawtona działki o powierzchni 160 hektarów, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do CPK.

Ponieważ publikacja wywołała polityczną burzę, prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu posłów Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego w prawach członka partii. WP napisała, że Telus jako minister rolnictwa w 2023 r., ale jeszcze przed sprzedażą działki, odwiedzał siedzibę firmy Dawtona.

Zawieszony poseł PiS wydał oświadczenie, w którym zasugerował, że został zaatakowany za swój sprzeciw wobec umowy Mercosur. "Nie miałem żadnej wiedzy o tej transakcji ani o fakcie, że taka działka była sprzedawana" – zapewnił.

We wtorek w PiS zawieszono dwie kolejne osoby: byłego szefa KOWR Waldemara Humięckiego i byłego szefa warszawskiego oddziału KOWR Jerzego Wala.

Afera CPK. Szef KOWR o wątpliwościach ws. sprzedaży działki

Henryk Smolarz, obecny dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który pełni swoją funkcję od stycznia 2024 r., powiedział w środę w TVN24, że zbieżność zdarzeń wokół tej sprawy jest "bardzo zastanawiająca".

Wątpliwości szefa KOWR budzi m.in. to, że "działka nie pojawiła się w decyzji środowiskowej, która była przygotowana w lipcu 2023 roku"; że "nie było wprost pism płynących z CPK przed jej sprzedażą, wymieniającej tę działkę"; i że "pismo pana (Marcina) Horały jest datowane na 8 grudnia, a pojawia się 11 grudnia, czyli po sprzedaży".

Zdaniem Smolarza, "wszystkie zgody ministra i tempo przekazywania pełnomocnictw, również w KOWR dla pracowników, dla dyrektora, było naprawdę zawrotne". – To były godziny, minuty, a może nawet sekundy tych działań – ocenił.

– Aczkolwiek, jeśli chodzi o to, czy działanie było zgodne z prawem – to w tym momencie, bez ujawnienia okoliczności i tego, czy pojawiły się tam jakieś rzeczy nieprawidłowe, wydaje się na razie zgodne z prawem – powiedział szef KOWR.

Źródło: TVN24 / Wirtualna Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...