Biejat: Ziobro doprowadził do tego, że uchylane są wyroki

Dodano:
Magdalena Biejat Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Magdalena Biejat ubolewa, że nie będzie mogła zagłosować za uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, ponieważ nie jest już posłem, tylko jest senatorem.

31 października Kancelaria Sejmu poinformowała, że zawiadomienie o postępowaniu dotyczącym odebrania immunitetu zostało skutecznie doręczone Zbigniewowi Ziobrze i że polityk ma trzy dni na dobrowolne zrzeczenie się immunitetu. Termin mija dziś.

6 listopada, czyli w czwartek zbierze się sejmowa komisja regulaminowa, która pochyli się nad wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie polityka do odpowiedzialności karnej, a także zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

Biejat o uchyleniu immunitetu Ziobrze

Prowadząca zapytała: "czy w piątek zabierzecie mu immunitet?" – Ja osobiście niestety nie, ponieważ głosowanie odbędzie się w Sejmie. Ale tak, będzie głosowanie nad odebraniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Nie wyobrażam sobie, żeby ten wynik był inny niż zagłosowanie za uchyleniem immunitetu. Od dawna wiemy, jak poważne są zarzuty. Akt oskarżenia jest przygotowany, to ponad 160 stron – powiedziała była kandydatka na prezydenta.

"Neosędziowie"

Biejat wyraziła swoją ocenę, że Ziobro "demolował" wymiar sprawiedliwości. – Doprowadził do tego, że dzisiaj kolejne wyroki w sprawach karnych są uchylane, bo brali w nich udział neosędziowie, co do których bezstronności nie ma pewności – powiedziała polityk.

Przypomnijmy, że "neosędziowie" to określenie publicystyczne, nie prawne. Tak zwani "neosędziowe" to normalni sędziowie, którzy zostali powołani na stanowiska sędziowskie w Polsce z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) ukształtowanej po reformach wprowadzonych przez rząd PiS po 2017 roku. Ich status jest kwestionowany przez część środowisk politycznych i prawniczych w Polsce. W gronie tym jest m.in. minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.

"Boi się stanąć przed sądem"

W ocenie Biejat były minister sprawiedliwości zostanie na Węgrzech, gdzie obecnie przebywa. – Myślę, że bezpiecznego schronienia razem ze swoim kolegą Romanowskim. Nie sądzę, żeby z Budapesztu wrócił. Nie wierzę w to. Jestem przekonana, że tam już zostanie, bo po prostu jest tchórzem i boi się stanąć przed sądem – powiedziała Biejat.

– Uważam, że jeśli ktoś nie ma nic do ukrycia, to powinien udowodnić brak winy przed sądem. A jeśli ktoś ukrywa się u politycznych kolegów w Budapeszcie, to sam sobie wystawia świadectwo – dodała.

Źródło: Onet Rano / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...