Macierewicz krytykuje szefa MSZ. "Wspiera bezpieczeństwo sojuszu niemiecko-rosyjskiego"
Macierewicz przypomniał, że wejście do Unii Europejskiej miało być dla Polski receptą na rozwiązanie problemów gospodarczych, a także na zapewnienie bezpieczeństwa. – Że w ten sposób wreszcie przerwiemy dramatyczny i dręczący Polskę od stuleci dylemat związany z zagrożeniem sojuszu rosyjsko-niemieckiego bądź też z alternatywą, czy Polska ma bardziej sprzyjać Niemcom, wobec temu zyskać obronę wobec Rosji, czy też skłaniać się raczej do Rosji i dzięki temu uzyskać gwarancję bezpieczeństwa wobec potencjalnej agresji i zagrożenia niemieckiego (...) Niestety, lata, jakie minęły od wejścia do Unii, a zwłaszcza ostatnie 10 lat, bo przedtem wyglądało to dużo lepiej, podważają te nadzieje – tłumaczył.
Macierewicz: Szef MSZ zamiast wspierać polski interes narodowy i bezpieczeństwo Polski, wspiera bezpieczeństwo Niemiec i bezpieczeństwo sojuszu niemiecko-rosyjskiego
Były minister obrony narodowej ocenił, że przynajmniej od 10 lat narasta sojusz rosyjsko-niemiecki, który może podważać nasze bezpieczeństwo i nic dziwnego w tym, że Polska zaczęła się skłaniać do koncepcji, która to polega na stworzeniu szerokiego sojuszu układu tzw. międzymorza i sojuszu z USA. – Tym bardziej dziwią słowa ministra Czaputowicza, który na posiedzeniu Fundacji Batorego w ostatnią niedzielę wypowiedział następującą frazę: „Niemcy widzą potrzebę i chęć rozwijania stosunków z Polską”. To bardzo dobrze. Byłoby wspaniale, gdyby było prawdziwe. Jednak kolejne zdania brzmią już inaczej: „Będziemy więc bronić Niemiec, jeśli będą one niesprawiedliwie traktowane np. przez USA”, „Musimy bronić zasad” i „Obowiązuje nas solidarność”. Tyle minister Czaputowicz, który – jak rozumiem – nawiązuje już nie tylko do polemik, ale bardzo jednoznacznego stanowiska, jakie prezydent Donald Trump zajmuje wobec sojuszu rosyjsko-niemieckiego – stwierdził.
Antoni Macierewicz powiedział także, że szefowi MSZ "w jego wysiłkach geopolitycznych coś się pomyliło". – Zamiast wspierać polski interes narodowy i bezpieczeństwo Polski, wspiera bezpieczeństwo Niemiec i bezpieczeństwo sojuszu niemiecko-rosyjskiego. Takie pomieszanie pojęć może być dla Polski bardzo niewygodne, a nawet niebezpieczne. Mam nadzieję, że bardzo szybko usłyszymy dementi tej nieroztropnej wypowiedzi – dodał.