Ukraińscy żołnierze w polskim szpitalu. "Obrazek wyjęty z kontekstu"
W weekend do internetu trafił film sprzed szpitala. Pod nagraniem z ukraińskimi żołnierzami pojawił się komentarz autora nagrania: "przez rok nie może dostać się do lekarza, a oto Ukraińcy są przyjmowani".
Janusz Zarzeczny – starosta stalowowolski, którego urząd prowadzi szpital – twierdzi, że nagranie jest wyrwane z kontekstu. – Całość oparta jest na fałszu – podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską. Jego zdaniem celem popularyzacji takich filmów jest podsycanie antyukraińskich nastrojów.
Badania opłaca MON. "Szpital zarobi"
Polityk tłumaczy, że w tym konkretnym dniu w szpitalu przeprowadzano rutynowe badania przesiewowe dla ukraińskich żołnierzy szkolonych na poligonie w okolicach miejscowości Lipa. Zarzeczny dodaje, że badania te nie odbywają się w ramach kontraktu z NFZ, opłaca je Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak stwierdził, na wydatkach MON wzbogaci się szpital. - To są faktury opiewające na setki tysięcy złotych – dodał.
Starosta zapewnił przy tym, że żaden mieszkaniec Stalowej Woli nie czeka przez to dłużej w kolejce.
Krzysztof Sałek z KO przekazał, że ukraińscy żołnierze przebywają na poligonie obok Stalowej Woli gdzie wraz z wojskami NATO szkolą się w zakresie technologii dronowych.
Starosta dodaje, że w szpitalu badani są również żołnierze z Francji, Słowacji czy Norwegii. - Tu nie ma żadnego pierwszeństwa. Każdy pacjent jest klasyfikowany według stanu zagrożenia życia. To są zasady, które obowiązują w całej Polsce – twierdzi Zarzeczny.
Ogromna dziura w NFZ. Na leczenie brakuje ponad 10 mld zł
Pod koniec października Narodowy Fundusz Zdrowia otrzymał dodatkowe 3,5 mld zł z budżetu państwa. Pieniądze mają pomóc w rozliczeniach z placówkami medycznymi, zwłaszcza w województwie śląskim i mazowieckim. W kasie NFZ wciąż brakuje ok. 10,5 mld zł, by domknąć tegoroczny budżet.