Rzecznik PiS nagrał dziennikarkę TVN. "Złapane na gorącym uczynku"
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek oskarżył dziennikarkę TVN Maję Wójcikowską o to, że ta chciała wejść za nim do męskiej toalety. O sytuacji, do jakiej miało dojść w czwartek polityk poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Bochenek: Dziennikarka TVN chciała wejść ze mną do toalety
"Skandal! To jest jakieś dno... dziennikarka tvn-u Maja Wójcikowska chciała wejść za mną do męskiej toalety..." – napisał na platformie X Bochenek. Do swojego wpisu rzecznik PiS załączył nagranie. Widzimy na nim m.in. wspomnianą dziennikarkę. Polityk pyta, czy jest ona "pod wpływem jakiegoś drinka".
– Nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować – deklaruje Wójcikowska.
– Pytam się: pani jest pod wpływem drinka? Bo pani wchodzi mi do toalety – odpowiada Bochenek. – Ja chcę wejść do toalety, a pani wchodzi mi do toalety – dodaje. Kiedy dziennikarka w końcu odpuszcza, polityk PiS mówi: "To jest TVN, to jest cały TVN.
"Nietypowe skłonności pracownic prorządowych mediów"
Pod wpisem Bochenka pojawiło się mnóstwo komentarzy. Zareagowała m.in. Anna Maria Żukowska z Lewicy. Zapytała ona polityka PiS, czy jest poważny. "Czy pracownice tvnu są poważne! Totalne dno" – stwierdził w odpowiedzi Bochenek. Na uwagę Żukowskiej, że jego nagranie zostało zarejestrowane na korytarzu, a nie w żadnej toalecie i stwierdzając, że to chyba on musi być "nie w pełni władz umysłowych" rzecznik PiS podkreślił: "Wchodziłem do toalety w budynku U i pani Wójcikowska to widziała i wiedziała... atakując mnie jakimiś swoimi insynuacjami i pytaniami. Rozumiem, że jak pracownica mediów biegnie za politykiem do toalety z pytaniami to jest w porządku?".
Filmik Bochenka postanowił skomentować również Janusz Schwertner, który wyraził współczucie dla dziennikarki TVN, że musi pracować w takich warunkach. Ten wpis również doczekał się odpowiedzi ze strony polityka PiS. "Zgadza się! Bieganie za politykiem, który chce wejść do toalety to nietypowe skłonności pracownic prorządowych mediów. Zaczęła Dobrosz-Oracz, teraz Maja Wójcikowska... Dno dna! Złapane na gorącym uczynku" – odpowiedział dziennikarzowi.