"Przecież ten osioł...", "to głupota jest kompletna". TVP.Info ujawnia rozmowę Graś-Kulczyk
W czasie rozmowy Kulczyk i Graś rozmawiają m.in. o tym, że minister gospodarki z Polskiego Stronnictwa Ludowego jest „zbyt prorosyjski”, polskie kopalnie po wyborach należy wygasić. Wiele dobrych słów pada pod adresem Władysława Kosiniak-Kamysza, który „przeprowadził dwie najgorsze historie w wolnej Polsce”. Jak twierdzi TVP.Info celem spotkania była m.in. chęć przekonania Grasia do budowy niemiecko-polsko-ukraińskiego koncernu gazowego, z hubem w Świnoujściu i pośredniczeniu w handlu surowcem pomiędzy Katarem a Polską, Ukrainą i resztą Europy. Na realizacji tego pomysłu miało bardzo zależeń miliarderowi.
Pierwszym przytaczanym przez portal wątkiem rozmowy jest ten dotyczący obecnego szefa PSL.
Jan Kulczyk: Ten Kamysz, ci powiem, fajny chłopak, nie? Ale jeszcze chyba za młody, nie? (…) Kulturalny, na poziomie, fajny chłopak, nie?
Paweł Graś: Jak praktycznie, kurczę, na to popatrzysz na spokojnie, to gościu przeprowadził dwie najgorsze historie w wolnej Polsce, po Buzku - reformę 67 i OFE. To na nim wisiało wszystko, podniesienie wieku emerytalnego, to wisiało na jego resorcie.
Jan Kulczyk: Trochę tam pogadali… ale później… na to, co zrobił, to prawie bez niczego.
Paweł Graś: Dokładnie. Przystojny, fajny chłopak.
Kolejnym wątkiem jest wspomniana powyżej prorosyjska polityka prowadzona przez wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie Donalda Tuska. Jan Kulczyk nie szczędzi krytycznych słów pod adresem Janusza Piechocińskiego.
Jan Kulczyk: Przecież ten osioł, ten Januszek Piechociński, on tam jeździ, on tam podpisywał, a (niezrozumiała nazwa firmy) jest w 100 proc. rosyjski, 80 proc. ma Gazprom bezpośrednio, a 20 proc. ma taki Żyd z Austrii, 100 proc. jest rosyjski, tam z Austrii pójdzie od dołu, przecież to głupota jest kompletna, to wpadamy jeszcze bardziej w ręce (…).
W dalszej części rozmowy Kulczyk ponownie wrócił do wicepremiera Piechocińskiego, ostrzegając Grasia przed nim. Przytoczył rozmowę z politykiem PSL, w czasie której miał narzekać na politykę rządu wobec Rosji. – Ja ci powiem jedną rzecz, ja to czytam między wierszami, ten [nazwa firmy] jest rosyjski, trzeba to sprawdzić, czy tam nie ma drugiego dna. To są takie pieniądze i wpływy, że wszystko jest możliwe – dodał biznesmen.
Później Kulczyk miał powiedzieć do Grasia: "Mówiąc brutalnie, Paweł, nie da się oszukiwać, że… jak miedź, której produkcja kosztuje 4,5 tys. dolarów będzie tańsza niż ta, która kosztuje 1,5 tys. dolarów, w związku z powyższym, powiem ci, po wyborach spokojnie… Ja mam inny pomysł: żeby górnictwo polskie poszło za granicę. Możemy zrobić parę odkrywek w Afryce i wtedy masz cenę mieszaną. Ile oni potrzebują, co tam produkują? 100 dolarów? I, kurczę, kupić coś co kosztuje 60 dolarów i z tego ci 80 średnia wychodzi i potem można wygaszać, wygaszać, dać im dobrą pracę, pojadą tu, pojadą tam i wtedy to rozegrasz".