Więzienie za przekroczenie prędkości. Wiceminister tłumaczy nadchodzące zmiany w prawie
Media obiegła informacja o szykowanych zmianach w kodeksie drogowym. Ministerstwo Sprawiedliwości, czyli autor reformy, chce znacząco zaostrzyć przepisy i podnieść kary dla kierowców łamiących prawo. Za znaczne przekroczenie prędkości prowadzący pojazd może trafić do więzienia na okres od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Karze będą także podlegać niebezpieczne zachowania np. driftowanie i uliczne wyścigi. Nowelizacja została przyjęta przez Sejm i teraz trafi do Senatu.
Więzienie za przekroczenie prędkości?
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha wyjaśnił, na czym będą polegały zmiany w przepisach. Przede wszystkim karana będzie brawurowa jazda, a nie samo przekroczenie prędkości.
– Jest to odpowiedź na te szaleńcze jazdy kierowców na polskich drogach, które znamy z internetu: przejeżdżanie slalomem pomiędzy podwójną linią, na zakrętach, pomiędzy samochodami, nagłe hamowanie. To przede wszystkim jazda, która naraża na bezpośrednią utratę życia lub zdrowia kierowcę, który rażąco przekracza prędkość i inne przepisy ruchu drogowego – powiedział.
Myrcha zapewnił, że do więzienia nie będzie można trafić za samo przekroczenie prędkości. Ukarani będą ci, którzy dodatkowo prowadzą w sposób brawurowy oraz przekroczyli prędkość, ale w sposób znaczny.
– Początkowo planowaliśmy wprowadzenie pewnych sztywnych progów, jeśli chodzi o prędkość. W toku dyskusji w parlamencie doszliśmy do wniosku, że raczej trzeba od tego odejść, bo to powodowało odwrotny skutek od zamierzonego. Kierowca, który rażąco naruszał przepisy, czyli zmieniał pasy, wymuszał zachowania innych kierowców, ale na autostradzie nie jechałby np. 210 km/h tylko 200, co naprawdę jest niebezpieczne, to już nie popełniałby przestępstwa – wskazał i dodał, że sąd musi mieć możliwość oceny adekwatności zachowania kierowcy do konkretnej sytuacji na drodze.