Rośnie apetyt Czarzastego. "Zmiany warty w Nowej Lewicy nie będzie"
Wybory władz Nowej Lewicy odbędą się już wkrótce, w połowie grudnia. Wtedy zostanie wybrany przewodniczący formacji. Część młodszych wiekiem i stażem działaczy liczyło, że uda się doprowadzić do zmiany pokoleniowej, a 65-letni Włodzimierz Czarzasty zaspokoi się funkcją marszałka Sejmu. – Decyzję o kandydowaniu na przewodniczącego partii podejmę po ostatnim zjeździe wojewódzkim, który odbędzie się w Lublinie 6 grudnia. Mówię o tym konsekwentnie. A jaką partia podejmie decyzję – to już leży w gestii delegatów. Oni są najważniejsi w tej sprawie – mówi Czarzasty WP. Serwis zauważa, że to de facto deklaracja chęci dalszego rządzenia formacją.
Portal wskazuje, że niektórzy sugerują, iż przewodniczący partii – ze względu na nową funkcję drugiej osoby w państwie – powinien się zmienić. "Bo trudno będzie łączyć obie te funkcje. Ale takie osoby są w zdecydowanej mniejszości" – czytamy. – Dopóki premierem będzie Tusk, to Włodek pozostanie szefem Nowej Lewicy. Nie ma innego lidera, który mógłby dogadywać się jak równy z równym z Donaldem. W partii jest tego świadomość. A Włodek z Donaldem się rozumieją – mówi jeden z polityków Lewicy.
Podziały w Nowej Lewicy
Według WP, większość działaczy chce, aby Czarzasty dalej przewodził formacji. Także z młodego pokolenia. "Wielu z nich – tych młodszych – twierdzi, że Czarzasty powinien pozostać przewodniczącym partii. To większość – szacuje nasz rozmówca" – wskazano.
"Jednakowoż część jest takich, którzy są zdania – nieoficjalnie – iż wizerunek Nowej Lewicy powinien się "odmłodzić", a drogą do tego miałaby być zmiana lidera (np. na liderkę). W kuluarach mówi się m.in. o minister Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. Ona jednak nie jest w stu procentach przekonana do kandydowania" – czytamy.
"Na Lewicy zmieni się zatem wiele (bo formacja zyskuje marszałka), by nie zmieniło się nic. Włodzimierz Czarzasty ma pozostać szefem partii" – podsumowuje Wirtualna Polska.