Tusk zastrasza koalicjantów? Czarnek: Tory wybuchły tuż przed ważnym głosowaniem

Dodano:
Przemysław Czarnek, poseł PiS Źródło: PAP
Czy sabotaż na kolei i wejście do miejskiego urzędu w Otwocku to elementy strategii zastraszania koalicjantów? Zastanawiające słowa Przemysława Czarnka.

Wiceprezes PiS Przemysław Czarnek i poseł tej formacji Radosław Fogiel wzięli udział w transmisji na żywo, podczas której komentowali bieżące wydarzenia polityczne.

Czarnek odniósł się do zmiany w fotelu marszałka Sejmu. Zauważył, że głosowanie było traktowane jako test dla całej koalicji. Według polityka nie jest wykluczone, że Donald Tusk mógł próbować na różne sposoby, także pośrednio, wpływać na koalicjantów, aby zagłosowali za liderem Nowej Lewicy.

– Proszę mnie dobrze zrozumieć, niczego nie sugeruję, stwierdzam tylko fakty. Dzieje się zawsze wówczas, kiedy jest duży problem i drgania w koalicji bardzo mocne. Jakoś tak się składa, że te tory wybuchły w sobotę wieczorem, 3 dni przed niezwykle ważnym głosowaniem, w którym komunista wraca do Sejmu na funkcję marszałka Sejmu, a miał być niewybrany – stwierdził Przemysław Czarnek w trakcie Q&A.

– Jakoś tak się składa, że dosłownie 3 dni wcześniej służby wchodzą do urzędu miejskiego w Otwocku, żeby znaleźć podpis Szymona Hołowni, który podpisuje się codziennie w Sejmie i można było z Sejmu poprosić podpisy Hołowni w różnej konfiguracji bez żadnego problemu, bez tej szopki w postaci wchodzenia służb – mówił dalej polityk PiS.

– Wszystko to jest zastraszanie koalicjantów, którzy niespecjalnie skorzy byli do poparcia Czarzastego. Nie sugeruję nic, tylko stwierdzam fakty, pewną koincydencję czasową – podsumował były minister edukacji.

Czarne chmury nad Hołownią. "Szukali podpisów"

W dniu, kiedy Szymon Hołownia podpisał swoją rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, przed południem do Urzędu Miasta Otwocka wkroczyli funkcjonariusze służb działający na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

"Celem akcji ma być pozyskanie materiału porównawczego" – czytamy. Szymon Hołownia mieszka w gminie Otwock. W Urzędzie Miasta składał podpisy na różnych dokumentach.

"Super Express" informuje, że prokuratorzy chcą sprawdzić, czy podpisy Szymona Hołowni z dokumentów urzędowych są tożsame z podpisami, które znajdują się w aktach sprawy Collegium Humanum.

Źródło: YT/PiS/"SE"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...