Protest ws. schroniska. Poseł otrzymuje wulgarne wiadomości
Pikieta, którą zaplanowano na godz. 12 przed Urzędem Gminy Sobolew, ma być sprzeciwem wobec praktyk stosowanych przez tamtejsze prywatne schronisko "Happy Dog".
"Z gmin które mają podpisaną umowę z tą umieralnia zabieramy miesięcznie po kilkanaście do kilkudziesięciu psów aby nie odchodziły tam w męczarniach" – podaje Fundacja dla Szczeniąt Judyta.
"To będzie społeczny głos tych, które same nie potrafią się obronić. Tych, która zostały pozbawione kontaktu ze światem. Tych, która umierają w tym miejscu, które miało być dla nich schronieniem" – apeluje fundacja, podkreślając jednocześnie, że to nie ona jest organizatorem wydarzenia.
Taką wiadomość otrzymał poseł Lewicy
Głos w sprawie zabrał również poseł Lewicy Łukasz Litewka, który słynie z zaangażowania w akcje na rzecz zwierząt. Okazuje się, że tym razem polityk otrzymał niecenzuralne wiadomości.
"'Przygotuj dup* bo będziesz za to ruch**' – to jedna z wielu wiadomości w moją stronę od osób, które… kochają zwierzęta. Tak, dobrze czytacie i nie, nie jest to ani ironia, ani głupi żart, ale jeśli w ten sposób mogę pomóc, to jestem gotowy nadstawić tyłek, ale najpierw kilka słów zdecydowanie ważniejszych niż moje pośladki" – napisał Litewka.
Jak podkreślił, "jutro odbędzie się protest ludzi, którzy usilnie walczą o zwierzęta trafiające do schroniska o jakże pozytywnej nazwie Happy Dog w Sobolewie". "Czemu to w ogóle się wydarzy? Ponieważ w Sobolewie od dawna nie dzieje się dobrze – źle to napisałem: dzieje się tragicznie. Zwierzęta, które tam trafiają są praktycznie skazane na pewną śmierć" – czytamy.
"Tam nigdy nie ma happy endów"
Parlamentarzysta podzielił się również własnym doświadczeniem. "Rok temu obiecałem pomóc ponieważ nie potrafię być obojętny na krzywdę zwierząt. Pamiętam jak wtedy nie udało się uratować psa, któremu potrafiliśmy znaleźć dom, ale nie zdążyliśmy wyciągnąć go z schroniska. Brzmi jak film akcji? Niestety to prawda, ale tam nigdy nie ma happy endów i nic oprócz nazwy tam nie jest 'happy'" – zaznaczył.
"Mimo, że dziś i od dłuższego czasu otrzymuje od wielu z Was wiadomości, które nie nadają się do publikacji, które sprawiają, że człowiek zastanawia się czy w ogóle pomaganie ma sens, to ja nie składam broni. W przyszłym tygodniu jestem umówiony z oskarżycielem posiłkowym w sprawie Sobolewa byśmy razem spróbowali ukrócić to piekło" – podkreślił polityk.
Łukasz Litewka zaprosił osoby śledzące jego stronę na Facebooku do wzięcia udziału w proteście.