W PiS śmieją się z Andrzeja Dudy? "Jak można było tak upaść"
Pod koniec czerwca prezydent Andrzej Duda poinformował, że napisał książkę pod tytułem "To ja". Początkowo wyłącznie na dedykowanej stronie internetowej można dokonać zamówienia oraz zapoznać się z fragmentami książki.Teraz jednak to się zmieniło.
– Teraz prezydent Andrzej Duda idzie szerzej. Trafił do Biedronki i to nawet w szeregach Prawa i Sprawiedliwości budzi naprawdę duże rozbawienie – relacjonuje Jacek Gądek w podcaście Onetu. – Już nawet ludzie z tego obozu drą łacha z byłego prezydenta – twierdzi.
Dziennikarz przytoczył przykład Pawła Rybickiego, który w przeszłości (za czasów premier Beaty Szydło) pracującował w KPRM, drwił na Twitterze z "Biedronkowej ofensywy" Andrzeja Dudy.
Gądek dodał, że rozmawiał z politykami z samego PiS, którzy wprost drwią z Andrzeja Dudy.
– Rozmawiałem z ludźmi z PiS o tej książce i sposobie dystrybucji. No i ludzie z PiS mówią wprost, śmieją się z tego, i mówią, cytuję "jak można było tak upaść" – mówił dziennikarz Onetu.
Duda napisał książkę. Wiadomo, kto mu pomagał
Jak ustalił portal Gazeta.pl, nad książką pracował z prezydentem Maciej Zdziarski, dziennikarz, szef Fundacji Instytut Łukasiewicza i były doradca zarządu Banku Pekao za rządów PiS. W przeszłości był m.in. szefem Radia Kraków, współpracował z radiową "Jedynką" i "Trójką" oraz prowadził programy w TVP1 i TVP Info. Doradzał także w Grupie PZU i był członkiem rady senioralnej przy resorcie rodziny za kadencji minister Marleny Maląg.
"Znam Prezydenta Andrzeja Dudę od blisko 20 lat. Z naszych rozmów wynikało, że wiele osób sugeruje mu, by napisał książkę podsumowującą 10-letnią służbę prezydencką. Szczególnie że dotąd ukazywały się książki pokazujące tę prezydenturę w sposób często skrajnie nieobiektywny, nieżyczliwy" – przekazał Maciej Zdziarski w e-mailu przesłanym portalowi Gazeta.pl. "Z uwagi na moje doświadczenia i naszą wieloletnią znajomość zadeklarowałem Prezydentowi, że – jeśli zdecyduje się napisać książkę – mogę wesprzeć go w pracach redakcyjnych i procesie wydawniczym. Jestem zaszczycony, że nawiązał ze mną współpracę" – dodał. Jak zaznaczył, w ciągu 12 miesięcy spotkał się z prezydentem "kilkadziesiąt razy".