Orzeczenia SN nieważne? Połączone izby zdecydowały

Dodano:
Budynek Sądu Najwyższego w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Połączone izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego orzekły, że wyroki SN nie mogą zostać uznane za niebyłe. Do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne.

Taki werdykt oznacza, że zarówno Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych odstąpiły od zasady prawnej wyrażonej we wrześniowej uchwale Izby Pracy. Wówczas sędziowie powołani do SN przed 2018 r., orzekli, że wyrok Izby Kontroli SN jest "nieistniejący i niebyły". Wspomniana uchwała miała przełożenie na funkcjonowanie sądów powszechnych, które mogły nie brać pod uwagę orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego.

Połączone izby: Orzeczeń SN nie można uznawać za niebyłe

Inaczej sytuację zinterpretowały połączone izby SN. "Żaden sąd lub inny organ władzy publicznej nie jest uprawniony do uznania orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe i pominięcia jego skutku, nawet jeśli miałoby to nastąpić z odwołaniem się do prawa Unii Europejskiej" – podkreślono w uchwale, którą odczytał prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, a jednocześnie przewodniczący posiedzenia obu izb Krzysztof Wiak.

"Rzeczpospolita Polska nie przekazała organom Unii Europejskiej ani jakiejkolwiek innej organizacji międzynarodowej kompetencji do stanowienia norm regulujących organizację i funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, ani do określenia zakresu, w którym mogą być one stosowane" – zaznaczono. Wskazano również, że wspomniane kompetencje przysługują wyłącznie konstytucyjnym organom Rzeczyspospolitej.

W posiedzeniu wzięło udział 23 sędziów, głównie tych, którzy zostali powołani po 2017 r. Do uchwały zostało zgłoszone jedno zdanie odrębne.

Protest w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja

Środowe posiedzenie Sądu Najwyższego zostało przerwane po tym, jak na salę wtargnęła grupa manifestantów.

Demonstranci, wyposażeni w transparenty z zapisami konstytucji, zajęli przednie ławki i zaczęli głośno kwestionować legalność sędziów biorących udział w obradach. Ich działania całkowicie sparaliżowały przebieg posiedzenia.

Kiedy krzyki na sali uniemożliwiły dalsze prowadzenie obrad, zarządzono 15-minutową przerwę. – Szanujemy wolność wypowiedzi, ale proszę nie zakłócać postępowania – apelował sędzia Wiak.

Po chwili na miejscu pojawili się policjanci, którzy przystąpili do usuwania demonstrantów. Wobec niektórych konieczne było zastosowanie środków przymusu bezpośredniego. Sędziowie w tym czasie opuścili salę. Jedna z manifestantek próbowała przekonywać funkcjonariuszy, że "na sali odbywa się akt bezprawia", a sędziowie "dbają o swoje interesy". Dopiero po kilkunastu minutach udało się przywrócić porządek i sędziowie powrócili do obradowania.

Źródło: RMF 24 / PAP, X, Polsat News, DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...