Miesiąc oczekiwania na sekcję zwłok. Dramatyczne doniesienia z Warszawy
"Problem w tym, że zgodnie z zarządzeniem Prokuratora Okręgowego w Warszawie, prokurator prowadzący postępowanie z jednostek z lewobrzeżnej części stolicy, może samodzielnie zatwierdzić koszty opinii biegłych tylko do kwoty 3 tys. zł. Jeśli sporządzenie ekspertyzy miałoby przekroczyć ten próg, wówczas lekarze muszą najpierw sporządzić kosztorys, który następnie wraca do prokuratora prowadzącego sprawę, a ten musi się zwrócić do prokuratora okręgowego o jego zatwierdzenie" – zauważa "Rzeczpospolita".
Rodziny czekają na wyniki
Efekt jest taki, że na sekcje zwłok zamiast 2-3 dni trzeba czekać nawet miesiąc. Jeden z prokuratorów przyznaje, że zaległości są kilkutygodniowe. – Najstarsze zwłoki, które czekają w ZMS, są z końca października. W wielu przypadkach, dla zgonów, które miały miejsce w listopadzie, nie ma wyznaczonego nawet terminu sekcji, bo ciągle nie ma akceptacji kosztorysu. Sporządzenie samego kosztorysu przez ZMS też trwa. Szczęście w nieszczęściu, że są tam przyzwoite warunki do przechowywania zwłok, więc upływ czasu nie powinien mieć wpływu na trudności z przeprowadzeniem badań – opowiada. Rozmówca "Rz" podkreśla, że największy problem nie dotyczy spowolnienia toku prowadzenia postępowania przygotowawczego (chyba że w sprawie jest zatrzymany i trzeba np. zdecydować o tymczasowym aresztowaniu czy postawieniu zarzutów), "lecz tego, że przez uciążliwe procedury przedłużane jest cierpienie rodzin, które nie mogą pochować swoich bliskich".
– Dla rodzin jest problem gigantyczny. Prokuratorzy odbierają dziesiątki telefonów z pytaniem, kiedy wreszcie będzie można odebrać ciało i urządzić pogrzeb. Sam mam po kilka telefonów dziennie od takich ludzi. Co mam im powiedzieć? – pyta z rezygnacją.