Propaganda LGBT w Kościele. Lisicki: Jak można tego nie widzieć?
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" udzielił wywiadu portalowi Tygodnik TVP i opowiedział, dlaczego w powieści "Epoka Antychrysta" papieżem przyszłości zostaje Judasz, zdrajca Chrystusa. Wypowiedział się także na temat papieża Franciszka i propagandy homoseksualnej w Kościele.
– Papież Judasz to oczywiście wytwór mojej wyobraźni, fikcja literacka. W Piśmie Świętym nie jest powiedziane, kim będzie Antychryst. Nie ma nic o tym, że będzie nim papież. Choć takie wizje w zachodnim chrześcijaństwie pojawiały się od XII-XIII wieku. Głosiły je sekty heretyckie. Jednak w najbardziej wyrazisty sposób papiestwo jako instytucję utożsamiali z Antychrystem Marcin Luter i protestanci – powiedział Lisicki.
Podkreślił, że w wypowiedziach "wielu teologów, kardynałów, biskupów, nawet papieży, Bóg nie jest już sędzią, chyba że w znaczeniu czysto metaforycznym". Zwrócił też uwagę, że Bóg "uważany jest za notariusza, który grzecznie akceptuje to, co człowiek wybrał".
Zdaniem Lisickiego wizja Boga sędziego, który wydaje wyroki i wymierza karę, zniknęła z dyskusji teologicznej. – To dlatego, że taki Bóg byłby zbyt okrutny; nie bylibyśmy w stanie Go znieść ani sobie wyobrazić. Takie panuje przekonanie – ocenił.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że na synod o młodzieży papież Franciszek zaprosił do Watykanu młodych LGBT. – Jak można nie widzieć coraz większej tolerancji dla propagandy homoseksualnej w Kościele? Proszę porównać obecną postawę Franciszka - "kim jestem, żeby osądzać" - z tym, co w 2000 roku mówił na ten temat Jan Paweł II. Nastąpiła poważna zmiana – zaznaczył.