Byli dziennikarze "Wprost" o doniesieniach Onetu: Żadna sensacja

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
Onet napisał, że przed wybuchem afery taśmowej Jan Kulczyk był szantażowany. Publikację portalu skomentowali Sylwester Latkowski i Michał Majewski, dziennikarze, którzy jako pierwsi opisywali aferę podsłuchową na łamach "Wprost".

Według ustaleń Onetu przed wybuchem afery taśmowej ktoś groził ujawnieniem faktów kompromitujących Kulczyka. Miliarder czuł się na tyle wystraszony, że zatrudnił agencję detektywistyczną, by odnalazła szantażystów. Został też przesłuchany przez śledczych.

Najbogatszy Polak otrzymywał groźby drogą smsową. – Była ich cała seria. Część tych smsów miała charakter gróźb. Niektóre z nich sugerowały fizyczne niebezpieczeństwo – zeznał Kulczyk wiosną 2014 r. Przesłuchiwali go wówczas funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji.

Portal pisze, że Łukasz N., jeden z kelnerów, który nagrywał najważniejszych polityków i biznesmenów, zeznał, że o zamiarze szantażowania miliardera wspominał Marek Falenta, uznany przez sąd za mocodawcę nagrań. Miało chodzić o kupno Ciechu.

Onet informuje, że prokuratura nic w tej sprawie nie ustaliła i umorzyła śledztwo. Zakończyła też dochodzenie w innym wątku dotyczącym Kulczyka, czyli nielegalnego narywania jego spotkań z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem.

Do sobotniej publikacji serwisu odnieśli się byli dziennikarze śledczy tygodnika "Wprost", Sylwester Latkowski i Michał Majewski. "Jan Kulczyk był szantażowany. Fakt. I wiadomo przez kogo, przez syna najbliższej osoby Kulczyka. Żaden spisek, sprawa rodzinna. Wyciszona przez zainteresowanych" – napisał na Twitterze Latkowski, były redaktor naczelny "Wprost".

Z kolei Majewski stwierdził, że w sprawie, którą opisał Onet, "nie ma żadnej sensacji".

Źródło: X / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...