MSZ potwierdza. Polski marynarz wśród uwolnionych z rąk piratów

Dodano:
Morze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Bohdan Chreptak/ Domena publiczna
Dziewięciu członków załogi gazowca CGAS Saturn, porwanych na początku grudnia przez piratów u wybrzeży Gwinei Równikowej, odzyskało wolność.

Wśród uwolnionych jest obywatel Polski. Informacje te potwierdził duński armator zarządzający statkiem oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP.

Uprowadzono 9 marynarzy

Do ataku doszło 3 grudnia w rejonie Zatoki Gwinejskiej. Uzbrojeni piraci dokonali abordażu jednostki i uprowadzili dziewięciu marynarzy, pozostawiając część załogi na pokładzie. Statek następnie dopłynął do jednego z portów na zachodnim wybrzeżu Afryki. Jeden z członków załogi wymagał wówczas pomocy medycznej i, jak informowały media, został przewieziony do szpitala na lądzie.

Uprowadzenie zostało oficjalnie potwierdzone przez MSZ, który poinformował, że wśród porwanych znajduje się Polak. Resort – we współpracy z armatorem oraz zagranicznymi służbami – prowadził działania koordynacyjne i negocjacyjne. Ze względów bezpieczeństwa szczegóły tych działań nie były ujawniane w trakcie trwania niewoli.

"Ostatnie tygodnie były niezwykle trudne"

W poniedziałek, po niemal miesiącu przetrzymywania, wszyscy porwani marynarze zostali uwolnieni. Jak przekazał armator, załoga jest bezpieczna, skontaktowała się już z rodzinami i przechodzi obecnie badania medyczne oraz korzysta z opieki psychologicznej. Duńska firma organizuje także powroty marynarzy do krajów pochodzenia. – Ostatnie tygodnie były niezwykle trudne. Dziękujemy załodze i ich rodzinom za cierpliwość oraz władzom państwowym za wsparcie, które doprowadziło do szczęśliwego finału – poinformował w oświadczeniu rzecznik armatora Christiana Gas.

Eksperci ds. bezpieczeństwa morskiego podkreślają, że mimo spadku liczby incydentów pirackich w ostatnich latach, Zatoka Gwinejska pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych regionów świata pod względem uprowadzeń załóg statków handlowych.

Źródło: RMF 24 / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...