Abp Hoser: To oni w sposób normatywny są odpowiedzialni za śmierć zabijanych dzieci
30 listopada minął rok odkąd do Sejmu wpłynął projekt ustawy podpisany przez 830 tysięcy obywateli zakładający zwiększenie prawnej ochrony życia poczętego przez wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej. Z kolei miesiąc wcześniej przypadała inna rocznica – skierowania do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o uznanie za niekonstytucyjną tej samej przesłanki, umożliwiającej wykonanie legalnej aborcji, kiedy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Choć minęło już tyle czasu, prace nad zakazem aborcji eugenicznej stoją w miejscu. Do sprawy odniósł się w rozmowie z "Niedzielą" arcybiskup Henryk Hoser.
Hierarcha wyraził zdziwienie faktem, iż Trybunał Konstytucyjny do tej pory nie zajął się rozpoznawaniem tej sprawy. W jego ocenie, jest to wynik "politycznych manewrów". – I właśnie dlatego trzeba się stanowczo domagać, by Trybunał zaczął w tej sprawie pracować – podkreślił.
Abp Hoser stwierdził, że to politycy w sposób normatywny są odpowiedzialni za śmierć zabijanych dzieci. – Stanowione przez polityków prawo ma wymiar normatywny, a skutkiem tego prawa jest śmierć niewinnych dzieci. Politykom brakuje odwagi cywilnej i dlatego sprawa aborcji eugenicznej jest także blokowana w Sejmie – wskazał duchowny.