1,7 miliarda złotych strat przez spóźnioną decyzję KNF

Dodano:
KNF logo
Komisja Nadzoru Finansowego z ponad rocznym opóźnieniem podjęła działania skutkujące wprowadzeniem zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. W ten sposób umożliwiła wyprowadzenie z Kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty jej klientów – ustaliła Prokuratura Regionalna w Szczecinie, w prowadzonym od 2016 roku śledztwie dotyczącym niedopełnienia obowiązków przez byłego przewodniczącego KNF i sześciu podległym mu urzędnikom.

Jak podaje prokuratura, ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów.

Cały komunikat Prokuratury Krajowej

Komisja Nadzoru Finansowego z ponad rocznym opóźnieniem podjęła działania skutkujące wprowadzeniem zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. W ten sposób umożliwiła wyprowadzenie z Kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty jej klientów. Takie są ustalenia Prokuratury Regionalnej w Szczecinie w prowadzonym od 2016 roku śledztwie dotyczącym niedopełnienia obowiązków przez byłego przewodniczącego KNF i sześciu podległym mu urzędnikom, a więc o czyn z art. 231 par. 1 i 2 Kodeksu karnego.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów.

Alarmujące kontrole

Z ustaleń śledztwa wynika, że Komisja Nadzoru Finansowego już we wrześniu 2012 roku posiadała informacje o tym, że Kasa w Wołominie na dużą skalę udziela kredytów i pożyczek podstawionym osobom, tzw. słupom, którzy nie gwarantują spłaty i tym samym zagrażają bezpieczeństwu środków zgromadzony przez innych klientów. Wskazywały na to kolejne ustalenia.

Zarządzona kilka miesięcy później kontrola, a także wyniki przeprowadzonego niezależnie audytu przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej potwierdziły wiosną 2013 roku informacje o przestępczym procederze w SKOK-u Wołomin.

W protokole pokontrolnym KNF stwierdziła, że sytuacja Kasy jest niestabilna i groźna dla jej klientów. Wskazywała, że SKOK Wołomin rażąco łamie Prawo bankowe, Prawo spółdzielcze i Ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Nie zawiadomiła jednak prokuratury.

Jednocześnie Komisja Nadzoru Finansowego rozpoczęła rekrutację osób, które miałyby wejść w skład zarządu komisarycznego Kasy. O intensywności działań Komisji w tym okresie świadczy fakt, że jednego z kandydatów wezwano w trybie pilnym z zagranicznego urlopu. Na przełomie września i października 2013 roku KNF przygotował projekt wprowadzenia w Kasie takiego zarządu.

Zaniechania

Mimo nie budzących wątpliwości ustaleń dotyczących przestępczego procederu w Kasie, Komisja nie wprowadziła w Kasie zarządu komisarycznego. Podjęła decyzję o kontynuowaniu postępowania administracyjnego. Zarządziła kolejne kontrole, mimo wcześniejszych konkluzji, że niestabilna sytuacja finansowa SKOK-u Wołomin wymaga natychmiastowego ustanowienia komisarycznego zarządcy.

Efektem było kontynuowanie przestępczej działalności, w efekcie której SKOK Wołomin na skutek wyłudzanych kredytów i pożyczek tracił przeciętnie około 14 milionów złotych dziennie.

Komisja nie podjęła skutecznych działań nawet po zatrzymaniu i aresztowaniu w kwietniu 2014 roku pod zarzutem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin członka zarządu Kasy Joanny P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P.

Nie zareagowała też po przekazaniu przez prokuraturę informacji o rozszerzeniu zarzutów wobec Joanny P. Zignorowała apel prokuratury o złożenie wniosku o ściganie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w wołomińskiej Kasie.

Spóźniona decyzja

Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin dopiero 4 listopada 2014 roku, gdy prezes i wiceprezes Kasy zostali aresztowani na wniosek prokuratury.

Na spóźnioną reakcję KNF wskazywał na posiedzeniu z 4 listopada nawet jej członek, Paweł Wiesiołek, reprezentujący Narodowy Bank Polski. Argumentował, że Komisja powinna wprowadzić w Kasie komisaryczny zarząd już w marcu 2013 roku, a więc po pierwszej kontroli.

Z ustaleń prokuratury wynika, że efektem opieszałych działań KNF były straty sięgające 1,7 miliarda złotych. Postawienie przez prokuraturę zarzutów byłym władzom Komisji stwarza możliwość uzyskania odszkodowań poszkodowanym klientom Kasy.

Afera w Kasie

W związku z przestępczą działalnością zarządu SKOK-u Wołomin toczy się jednocześnie szereg śledztw, które już w lipcu 2016 roku objął osobistym nadzorem Prokurator Krajowy. Wydał zarządzenie o powołaniu zespołów prokuratorów, mających koordynować postępowania.

Z ustaleń śledztw wynika, że głównym pomysłodawcą i koordynatorem grupy przestępczej był były oficer PRL-owskiego wywiadu wojskowego, a następnie Wojskowych Służb Informacyjnych Piotr P. Zasiadał jako wiceprzewodniczący w Radzie Nadzorczej SKOK-u Wołomin i współpracował z podejrzanymi o udział w aferze członkami zarządu Kasy.

Kwota wyłudzona z Kasy przez zorganizowaną grupę przestępczą sięga 2 miliardów złotych. We wszystkich postępowaniach związanych z aferą postawiono zarzuty 1124 osobom. Prawie 300 zostało już prawomocnie skazanych.

Źródło: materiał prasowy/pk.gov.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...