Karczewski ostro o "Super Expressie"
Tabloid poinformował dzisiaj, że Kancelaria Senatu zamówiła portret marszałka Stanisława Karczewskiego, który kosztował 7,7 tys. zł. Tabloid pisze, że dzieło jest już gotowe, ale nikt postronny nie może go oglądać. Obraz marszałka znajduje się obecnie w magazynie Archiwum Senatu i będzie tam do końca kadencji.
Na te doniesienia zareagował sam marszałek. – Nie zamawiałem żadnego portretu. Oczywiście że nie zamawiałem – mówił podczas audycji w RMF FM.
Karczewski stwierdził, że sam nie oglądał tego portretu i odczuwa "niesmak" w stosunku do całej sytuacji. Marszałek mówił, że pracownicy kancelarii przekazali mu, że portret musi być wykonany przed końcem kadencji. "Przecież to mój pierwszy portret zrobiony za życia. Miałem jakiś taki swoisty niesmak. Nawet nie chciałem oglądać tego portretu" – przyznaje polityk.
Do publikacji tabloidu odniósł się również szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski. Minister udostępnił na Twitterze zdjęcia przedstawiające Bogdana Borusewicza, Longina Pastusiaka, Alicję Grześkowiak, Adama Struzika, Augusta Chełkowskiego i Andrzeja Stelmachowskiego, czyli wszystkich marszałków III RP.
"Szok i niedowierzanie: marszałkowie mają swoje portrety! Mam nawet tytuł dla kolejnego artykułu w tej sprawie: 'W senacie wieszają marszałków' - to się sprzeda, obiecuje!" – napisał Kowalski na swoim profilu na Twitterze.