Szykują nam finansowy zamach stanu? Ponura wizja prezesa NBP

Dodano:
Prof. Adam Glapiński, prezes NBP Źródło: PAP / Leszek Szymański
Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego, uważa, że próbę uwikłania NBP w aferę KNF podjęły środowiska, którym zależy na szybkim wprowadzeniu Polski do strefy euro. Jego zdaniem możliwy jest "finansowy zamach stanu".

– Siły polityczne, które chcą powrócić do władzy, myślą o zapewnieniu swojej dominacji już "na zawsze". Ma im to umożliwić wejście Polski do strefy euro. Ale bez zmiany prezesa banku centralnego nie będzie to ani łatwe, ani proste, ani szybkie – powiedział Glapiński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci".

Pytany o aferę wokół Komisji Nadzoru Finansowego, szef NBP ocenił, że "po raz pierwszy od początków transformacji tak mocno i na taką skalę próbowano zaatakować Narodowy Bank Polski". Jego zdaniem "ktoś jednak dał sygnał, by sprawę KNF rzucić na stół właśnie teraz, siedem miesięcy po nagraniu".

Przypomnijmy, że bankier Leszek Czarnecki nagrał rozmowę z byłym szefem KNF Markiem Chrzanowskim w marcu, a nagranie ze spotkania "Gazeta Wyborcza" ujawniła w listopadzie. Wtedy też pełnomocnik bankiera Roman Giertych zawiadomił o wszystkim prokuraturę.

"Fatalne konsekwencje dla Polski"


Glapiński, pytany w "Sieci" o Czarneckiego, powiedział, że z biznesmenem spotkał się tylko raz i to oficjalnie, w obecności Chrzanowskiego. Dopytywany o powody uruchomienia afery przez Czarneckiego, szef NBP stwierdził, że ma "swoją koncepcję" na ten temat, ale z racji pełnionej funkcji nie może o niej mówić.

W ocenie Glapińskiego "nawet bez wprowadzenia euro opozycja – gdyby wygrała wybory – mogłaby szybko próbować rozwiązania pośredniego, znanego z Bułgarii czy Danii". Wyjaśnił, że chodzi o stałe powiązanie euro ze złotym i że można to zrobić bez zmiany konstytucji.

– Sądzę, że taki jest właśnie plan. Konsekwencje będą prawie takie same jak przy wprowadzeniu euro, a więc dla Polski fatalne. Możliwe jest wszystko, nawet coś, co można nazwać finansowym zamachem stanu – przekonywał prezes NBP.

Źródło: Sieci
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...