Marszałek Terlecki przyłapany przez tabloid. Tak gnał do siedziby PiS: na czerwonym świetle i podwójnej ciągłej
Do zdarzenia opisywanego przez "Super Express" doszło w środę ok. godz. 15.30. Wtedy właśnie z siedziby Sejmu przy Wiejskiej miała wyjechać Skoda Superb. W niej zaś wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Z relacji tabloidu wynika, że mimo dużego ruchu na ulicach Warszawy, kierowca polityka "gnał na złamanie karku"."Sygnalizator wskazuje czerwone światło, ale auto dosłownie wlatuje na skrzyżowanie ulic Koszykowej i Lindleya. Co gorsza, przecina też linię podwójną ciągłą..." – czytamy.
– Najwyraźniej wicemarszałkowi bardzo się spieszyło. Nowogrodzka była zakorkowana, a on wysiadł z limuzyny i poszedł pieszo do siedziby partii – mówi informator gazety.
"Super Express" wskazuje, że zarówno od Kancelarii Sejmu, jak i samego zainteresowanego, nie udało się uzyskać komentarza.