NIK skontrolował, co jedzą Polacy. Wynik raportu przeraża
– Czy jest coś ważniejszego niż życie i zdrowie Polaków? – mówił Kwiatkowski, tłumacząc, dlaczego sprawą żywności zajęła się właśnie Najwyższa Izba Kontroli.
Z raportu wynika m.in. że statystyczny Polak spożywa 2 kg substancji dodatkowych rocznie.
– Ponad 330 dopuszczonych substancji, regulatorów, wzmacniaczy smaków, substancji, które utrwalają świeżość produktu, i co się okazuje? Tylko pewna część z nich, bo kilkadziesiąt substancji, jest w praktyce badanych przez wyspecjalizowane służby, w tym przypadku Sanepid. Duża część tych substancji zostaje tak na prawdę poza jakąkolwiek kontrolą – informował szef NIK.
– Żeby sprawa była jasna, polskie przepisy są zgodne z przepisami Unii Europejskiej, ale to nie znaczy, że są doskonałe – dodawał.
Jako przykład niedociągnięć prawnych podał fakt, że w Polsce nie jest znana ilość dodatku, który spożywamy, na etykietach nie ma informacji, ile takiego składnika można dziennie przyjąć.
– Jemy kilka posiłków dziennie, co z tego, że w pierwszym posiłku nie przekroczyliśmy zalecanej dawki dziennej? – podkreślał Kwiatkowski. – Nie mówimy o sytuacjach hipotetycznych. Przebadana przez nas kiełbasa śląska, to ta lepsza kiełbasa, ta droższa – 19 różnych dodatków, w jednej kiełbasie – dodawał.