Sprawa Tuska. Kiedy wróci i czy w ogóle? Bezcenny komentarz Semki

Dodano:
Donald Tusk Źródło: PAP/ EPA / OLIVIER HOSLET
Okładka "Tygodnika Powszechnego" z Donaldem Tuskiem przykuła uwagę dziennikarza "Do Rzeczy" Piotra Semki. Chodzi o tekst na temat powrotu szefa Rady Europejskiej do polskiej polityki.

Czy Donald Tusk zdecyduje się na powrót do Polski i zaangażuje się w krajową politykę? Spekulacje na ten temat ciągle trwają, ale sam zainteresowany na razie milczy. Media co jakiś czas publikują rozmaite przecieki z otoczenia Tuska. Mówi się, że były premier stanie na czele opozycji, by wygrać wybory i odebrać władzę PiS.

Andrzej Stankiewicz pisze na łamach "Tygodnika Powszechnego", że Donald Tusk "jest bliżej decyzji o powrocie niż kiedykolwiek wcześniej podczas czterech lat spędzonych w Brukseli". "To będzie jego rok – bez względu na to, jakie decyzje podejmie" – pisze dziennikarz w tekście zatytułowanym "Donald Tusk: ostatnie starcie".

Zdaniem Stankiewicza Tusk stoi przed wyborem: albo powrót do krajowej polityki, albo inna zagraniczna posada, albo "emerytura politycznego komiwojażera w stylu Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego – tu wykład, tam impreza dużej korporacji".

Według dziennikarza Tusk coraz wyraźniej sonduje możliwość powrotu do Polski, ponieważ jego misja w Brukseli na stanowisku przewodniczącego RE dobiega końca. Stankiewicz uważa, że Tusk "kalkuluje swoje szanse w boju z Jarosławem Kaczyńskim", który będzie "zapewne ostatnim".

Rozważania "TP" na temat tego, czy i kiedy Tusk wróci do Polski, skomentował na Twitterze Piotr Semka. "Tusk jest blisko decyzji, potem będzie jeszcze bliżej, a na końcu będzie najbardziej bliżej. A jakąkolwiek decyzję podejmie, będzie to jego rok. Papier jest cierpliwy. Wszystko przyjmie.:)" – napisał publicysta "Do Rzeczy".

Stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej Donald Tusk objął 1 grudnia 2014 roku. Jego pięcioletnia kadencja kończy się w listopadzie 2019 roku.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...