Zbigniew S. oskarżony. Znany biznesmen miał wyprowadzić z firmy ogromne pieniądze
– Postępowanie zainicjowane zostało zawiadomieniem z dnia 14 sierpnia 2014 r. złożonym przez Syndyka Masy Upadłości spółki „Viamot” S.A., z treści, którego wynikało, że w przedziale czasowym, pomiędzy grudniem 2013 r., a marcem 2014 r. podjęte zostały decyzje o charakterze gospodarczym, skrajnie niekorzystne dla interesów finansowych spółki „Viamot” S.A – wyjaśnia prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Firma związana z branżą motoryzacyjną miała stracić cały swój majątek. Chodzi m.in. o wyposażenie salonów samochodowych oraz nieruchomości. Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy.
Jak informuje Onet.pl, Zbigniew S. dodatkowo podczas jednego z przesłuchań próbował zaatakować prokurator, ale został powstrzymany przez jednego z konwojujących go policjantów. – W stosunku do prowadzącej postępowanie prokurator formułował również groźby popełnienia przestępstw. W trakcie tych gróźb używał słów wulgarnych. Podkreślić należy, że były to całe zdania i akapity tworzone z samych wulgarnych, ordynarnych słów. Z tego rodzaju zachowaniami prokurator miała do czynienia nie sporadycznie lecz systematycznie przez cały okres stosowania wobec Zbigniewa S aresztu tymczasowego tj. od 1 marca 2018 roku do chwili obecnej – dodał prok. Hnatko.