Dwóch sędziów, dwa wyroki i... skopiowane uzasadnienie. Sprawą zajmuje się prokuratura

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Dwóch różnych sędziów, dwa różne sądy, dwa różne wyroki. Co łączy? Kilkanaście stron skopiowanego uzasadnienia. Sędziego-plagiatora zdradziły literówka i błędy interpunkcyjne. Prokuratura właśnie wszczęła postępowanie, a sprawą zainteresował się rzecznik dyscypliny. O szczegółach informuje "Wirtualna Polska".

Chodzi o sprawę firmy deweloperskiej J.W. Construction kontrolowanej przez Józefa Wojciechowskiego i śląskiego przedsiębiorcy Eugeniusza Jasikowskiego. Spór dotyczy budowa ogromnego biurowca na atrakcyjnej działce w centrum Wrocławia. Biznesmeni się pokłócili, budynek nigdy nie powstał i sprawa trafiła do sądu.

"Równolegle założono dwie sprawy cywilne - Jasikowski wystąpił przeciw Wojciechowskiemu i Wojciechowski przeciw Jasikowskiemu. Oba procesy wygrał założyciel J.W Construction. W myśl jednego z wyroków miał on przejąć sporną działkę i otrzymać 18 mln zł od byłego partnera biznesowego" – opisuje "WP".

Dziwna zbieżność

Tu zaczynają się schody. Pierwszy wyrok zapadł w grudniu 2015 roku w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, zaś drugi trzy miesiące później w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Chociaż procesy powinny przebiegać niezależnie od siebie, to w obu orzeczeniach pojawiają się łudząco podobne uzasadnienia. Pokrywa się w nich łącznie kilkanaście stron tekstu, w tym błędy interpunkcyjne i literówki.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie nie mógł po prostu skopiować wcześniejszego orzeczenia, ponieważ nie zostało ono opublikowane w internetowym Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych. "Podczas prowadzonego przez niego procesu w obiegu była tylko wydrukowana wersja wcześniejszego uzasadnienia. Innymi słowy sędzia Kiper dysponował jedynie papierową kopią wyroku z praskiego sądu i nie miał dostępu do pliku komputerowego, z którego mógłby kopiować tekst (...) Jerzy Kiper, do którego Wirtualna Polska zwróciła się z pytaniami, zasłania się niepamięcią" – czytamy na stronie "WP". Biuro prasowe sądu poinformowało zaś, że sędzia nie jest w stanie przypomnieć sobie, czy sporządzał uzasadnienie osobiście, czy robił to za niego jego asystent.

Sprawę bada prokuratura

Według informacji "Wirtualnej Polski", postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień przez sędziego kilkanaście dni temu wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów. Sprawę bada też rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych z Krajowej Rady Sądownictwa, którego zawiadomił Eugeniusz Jasikowski.

Źródło: wp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...