"Co to ma wspólnego z mową miłości?". O. Knabit pyta o miejsce prezydenta na pogrzebie Pawła Adamowicza
Donald Tusk, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski oraz Lech Wałęsa z małżonkami – tych polityków można było zobaczyć w pierwszym rzędzie na pogrzebie zamordowanego Pawła Adamowicza. Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, minister zdrowia Łukasz Szumowski, a także wicepremier Piotr Gliński także byli obecni, jednak zostali posadzeni znacznie dalej. Sytuacja wywołała powszechną dyskusję, choć pogrzeb nie miał charakteru państwowego.
Dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski przypomniał, że "na pogrzebie Busha seniora wszyscy żyjący amerykańscy prezydenci (pomimo większej nawet niż w Polsce polaryzacji politycznej) mogli usiąść w jednym rzędzie". I zapytał, dlaczego w Polsce podobna sytuacja nie jest możliwa.
Teraz temat poruszył o. Knabit. "Jak pamiętam, Prezydent RP, gdy uczestniczył we Mszy św., miał miejsce w prezbiterium z fotelem i klęcznikiem, nawet wtedy, gdy prezbiterium było zarezerwowane wyłącznie dla duchowieństwa. Na pogrzebie usadzono go w piątym rzędzie. Co to ma wspólnego z mową miłości i szacunku dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, której majestat uosabia Głowa państwa?" – pyta benedyktyn we wpisie na Facebooku.