Europoseł PiS chciał kupić mieszkanie od "króla reprywatyzacji"? Zeznania Roberta Nowaczyka
Robert Nowaczyk był pełnomocnikiem lub wprost beneficjentem w reprywatyzacji szeregu nieruchomości. Uczestniczył w 46 procesach zwrotu nieruchomości w naturze. Komisja próbowała przesłuchać mecenasa już 21 grudnia, jednak wtedy nie stawił się, przedstawiając zwolnienie lekarskie. Został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. zł.
W trakcie kilkugodzinnego przesłuchania Nowaczyk powiedział, że europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski chciał od niego kupić mieszkanie w zreprywatyzowanej kamienicy przy ul. Mierosławskiego. – Wcześniej dokonano tak eksmisji biednych lokatorów. I ten pan Zdzisław Krasnodębski sprzedał specjalnie swój dom w Sochaczewie, żeby po atrakcyjnej cenie kupić mieszkanie ponad 100-metrowe w kamienicy przy ul. Mierosławskiego 9, która została zreprywatyzowana – mówił mecenas.
Jak dodał, w procesie reprywatyzowania nieruchomości nie zbadano jednej z podstawowych kwestii, czyli przesłanki posiadania. – Rozumiem, że pan prof. Krasnodębski o tym wie. I gdzie w tej kamienicy zostali wyrzuceni lokatorzy – sugerował świadek przed komisją. Deycyzję oddawczą w sprawie Mierosławskiego 9 wydał Jakub R.
Szef komisji wiceminister Patryk Jaki zaapelował do mecenasa, aby ten nie wprowadzał opinii publicznej w błąd. – Oczywiście, że w decyzjach od pana kolegi nie było żadnych informacji dotyczących badania posiadania i oczywiście w żadnej decyzji nie ma informacji o tym, że mieszkańcy byli czyszczeni. Dlatego to, co świadek w tej chwili robi, jest obrzydliwym manipulowaniem – mówił Patryk Jaki.
Do zarzutów Nowaczyka odniósł się Zdzisław Krasnodębski. Eurodeputowany pytany przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zapewnił, że nie kupił ani nie miał planów kupna mieszkania od Roberta Nowaczyka.