Zatrważający poradnik dla młodzieży. "Za hajs matki baluj" znika z rynku
Na temat publikacji wypowiadali się dziennikarze, psychologowie, a także sami czytelnicy, którzy nie zostawili na niej suchej nitki. Skandaliczne treści zawarte w "poradniku" zostały w równym stopniu skrytykowane przez reprezentantów różnych środowisk. Uznano jednogłośnie, że książka nigdy nie powinna pojawić się na rynku.
„Kuś teraz, ile możesz, po trzydziestce włączy ci się poczucie obciachu i pozamiatane", „Ostra laska nie jest dla każdego, choć każdy marzy, żeby ją bzyknąć", „Nie musisz rozumieć kobiet, wystarczy, że je zaliczysz", „Pewna siebie laska nie ma problemu z tym, że supergość traktuje ją przedmiotowo", „Bez krępacji kuś, odsłaniaj brzuch, pokazuj cycki, wypinaj tyłek, ale tylko wtedy, kiedy faktycznie masz się czym pochwalić" – to tylko niektóre z haseł zgromadzonych w książce "Za hajs matki baluj".
Sam wydawca, Edipresse Polska, twierdzi, że jest to "eksperyment wydawniczy", a "teksty w niej zawarte nie są niczym nowym, a wręcz przeciwnie. Są wszędzie dostępne zwłaszcza w naturalnym środowisku młodych ludzi jakim jest internet". Pod wpływem presji z różnych stron postanowiono jednak wycofać ją z rynku.
„Książka „Za hajs matki baluj” to eksperyment wydawniczy, w którym podjęliśmy dość odważną próbę przeniesienia współczesnej komunikacji elektronicznej w świat tradycyjny, by nie powiedzieć konserwatywny, za jaki uchodzi dzisiaj książka w tej grupie odbiorców, czyli młodych ludzi w wieku 18-25 lat. Tą publikacją chcieliśmy też zwrócić uwagę na język i zachowanie obecne w tej grupie wiekowej. Książka ta nie jest poradnikiem edukacyjnym dla młodzieży, zaś teksty w niej zawarte nie są niczym nowym, a wręcz przeciwnie. Są wszędzie dostępne zwłaszcza w naturalnym środowisku młodych ludzi jakim jest internet.
Jesteśmy zaskoczeni, choć z drugiej strony też zadowoleni, że książka o tak śladowym nakładzie wywołała dyskusję. Biorąc pod uwagę, że od lat między innymi właśnie tak wygląda komunikacji wśród młodych ludzi, a internet i środki przekazu kierowane do tej grupy społecznej (teledyski muzyczne, patostreamy) nieustająco dostarczają jeszcze dosadniejszych treści. Być może dzięki naszej publikacji więcej osób zwróci uwagę na to kulturowe zjawisko, dzięki czemu będzie w stanie odpowiednio wcześnie zareagować. Należy jednak pamiętać, że kształtowanie odpowiedniego systemu wartości należy zacząć dużo wcześniej i jest to długofalowy „projekt” wymagający zaangażowania między innymi rodziców, szkół czy środowiska” – czytamy w oświadczeniu wydawcy.