"Byłem w szoku". Ambasador Iranu o Polsce

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / PATRICK SEEGER
"Ofiarami tego szczytu będą właśnie Iran i Polska" – przekonuje ambasador Iranu w Polsce Masud Edrisi Kermenszahi.

Kermenszahi w rozmowie z Onetem stwierdził, że decyzja Polski o organizacji szczytu poświęconego sprawom Bliskiego Wschodu zszokowała go.

"Pamiętając o bardzo dobrych stosunkach Polski i Iranu byłem zszokowany i nie spodziewałem się tego po Polsce, krajowi nam przyjaznemu, że będzie gościł konferencję wymierzoną przeciwko Iranowi" – przekonuje polityk.

Ambasador stwierdził, że Polska jest w pewnej izolacji w Unii Europejskiej po tym, jak USA zdecydowały się wyjść z porozumienia nuklearnego z Iranem. Stanom Zjednoczonym zależałoby natomiast na "poszerzeniu" tej izolacji oraz zaostrzeniu podziałów między Starą a Nową Europą.

"Tym bardziej, że kraje europy zachodniej mają krytyczne zdanie do polityki USA i nie zorganizowałyby tej konferencji. Pewnie dlatego wybór padł na Polskę" - mówi Kermenszahi.

Ambasador odniósł się też do zapewnień strony polskiej, że szczyt nie będzie miał charakteru antyirańskiego. Polityk stwierdził, że trzyma polskich dyplomatów za słowa i ma nadzieję, że szczyt nie skończy się żadną antyirańską rezolucją.

Rosji nie będzie

Międzynarodowa konferencja poświęcona pokojowi i stabilności na Bliskim Wschodzie, ze szczególnym uwzględnieniem wpływów Iranu w regionie, ma odbyć się w Polsce, w dniach 13-14 lutego. Iran nie został na nią zaproszony.

Kilka dni temu, rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że przedstawiciele Rosji nie wezmą udziału w konferencji poświęconej sytuacji na Bliskich Wschodzie. Jak podają natomiast izraelskie media, do Polski przyjedzie premier Izraela Benjamin Netanjahu.

O odwołanie spotkanie apelował do władz w Warszawie Iran. Dwa tygodnie temu MSZ Iranu wezwało charge d'affaires ambasady Polski w Teheranie, żeby oficjalnie zaprotestować przeciw planowanej w Warszawie międzynarodowej konferencji na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...