Jest reakcja ambasady RP na szokujące słowa dziennikarki z USA
Andrea Mitchell przyjechała do Polski, aby relacjonować warszawską konferencję bliskowschodnią i spotkała się z Mike'em Pence'em. W relacji na żywo powiedziała, że wiceprezydent USA i jego małżonka odwiedzą dawne getto warszawskie, gdzie w czasie powstania w 1943 r. Żydzi "przez miesiąc walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi".
Na słowa dziennikarki MSNBC zareagowała ambasada RP w USA. "Dziękujemy ci @mitchellreports @MSNBC za relację z Warszawy. Jednak Powstanie w Getcie Warszawskim w 1943 r. było aktem bohaterstwa przeciwko niemieckim nazistom, którzy założyli getto i dokonali Holokaustu. W czasie drugiej wojny światowej Polska została zaatakowana i była okupowana przez władze nazistowskich Niemiec" – napisano na profilu polskiej ambasady na Twitterze.
Skandaliczna wypowiedź amerykańskiej dziennikarki wywołała falę komentarzy w sieci. Zareagował m.in. dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski, który w imieniu Polski i Polaków domaga się od Andrea Mitchelli przeprosin.
Powstanie w getcie warszawskim trwało od 19 kwietnia do połowy maja 1943 r. Po zakończeniu walk Niemcy doszczętnie spalili teren getta i zrównali go z ziemią. Akcją kierował SS-Gruppenführer Jürgen Stroop. W swoim raporcie zbrodniarz napisał: "Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje".