Czaputowicz: Na naszą prośbę szczyt został odwołany, decyzję podjęła cała Grupa Wyszehradzka
Szef polskiego MSZ, komentował na konferencji prasowej w Brukseli decyzję o odwołaniu szczytu państw Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu. Jak tłumaczył Jacek Czaputowicz, wiadomość o odwołaniu spotkania już do niego dotarła, ale czekał na oficjalne potwierdzenie ze strony przewodniczącej obecnie V4 Słowacji.
Polityk w rozmowie z mediami stwierdził, że partnerzy Polski w odpowiedzi na informacje o powodach nieobecności polskich przedstawicieli w Jerozolimie, „wyrazili swoją solidarność”. Po rozmowach, mieli skontaktować się z premierami poszczególnych krajów ws. podjęcia dalszych kroków. – Wiedziałem, że będzie taka propozycja (ws. odwołania szczytu – red.) – mówił Czaputowicz.
Polityk dodał, że do odwołania doszło „na prośbę Polski”, ale decyzję podjęła cała grupa V4.
Na szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu Polskę reprezentować miał premier Mateusz Morawiecki. Decyzja ta uległa jednak zmianie po szczycie bliskowschodnim, który w ubiegłym tygodniu miał miejsce w Warszawie. Chodzi o słowa premiera Izraela Benjamina Netanjahu na temat Polaków, które cytowały izraelskie media. Choć strona rządowa zapewnia, że wszystko zostało wyjaśnione, zdecydowano że Polskę podczas szczytu reprezentować będzie nie premier, lecz szef MSZ Jacek Czaputowicz. Sytuacja uległa zmianie po wczorajszej wypowiedzi p.o. szefa MSZ Izraela, który mówił o kolaboracji Polaków z Niemcami oraz o tym, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". W związku z tą wypowiedzią polskie władze zdecydowały, że Polska nie weźmie udziału w szczycie V4, a ostatecznie spotkanie zostało odwołane.