Trzaskowski wprowadza "Kartę LGBT plus". "Zideologizowany program, sprzeczny z Konstytucją"
Karta nie jest aktem prawa miejscowego w rozumieniu Konstytucji RP, a jedynie deklaracją, zatem nie rodzi skutków prawnych dla mieszkańców Warszawy, ani dla jednostek organizacyjnych Urzędu Miasta. Znajdują się w niej liczne stwierdzenia wątpliwe pod względem ich zgodności z ustawą zasadniczą. Należy do nich m.in. sugerowanie potrzeby i możliwości instytucjonalizacji konkubinatów jednopłciowych.
Poważne zastrzeżenia prawne budzą też zawarte w Karcie propozycje rozwiązań dotyczące oświaty. Szczególnie kontrowersyjna jest idea wprowadzenia w szkołach tzw. edukacji antydyskryminacyjnej. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że tego typu programy niejednokrotnie stanowiły formę upowszechniania ideologii gender oraz indoktrynacji w duchu postulatów środowiska LGBT. Może to naruszać prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Ponadto, władze samorządowe nie mają kompetencji do wprowadzania programów edukacyjnych i wychowawczych.
Wątpliwości nasuwa także założenie preferencyjnego traktowania przez władze Warszawy określonych podmiotów, które wspierają inicjatywy polityczne związanie z ruchem LGBT. Stanowiłoby to niedopuszczalne, motywowane ideologicznie premiowanie określonej grupy przedsiębiorców. Oprócz tego, władze stolicy zapowiadają uzależnianie współpracy miasta z podmiotami prywatnymi od akceptacji przez nie politycznych roszczeń środowiska LGBT.
Realizacja dokumentu wiązałaby się z gromadzeniem i przetwarzaniem przez Miasto Stołeczne Warszawa danych wrażliwych na temat preferencji seksualnych poszczególnych osób. Te informacje byłyby wykorzystywane do celów polityki miejskiej. Ponadto, gromadzone mogą być również dane na temat przekonań politycznych i religijnych osób, które nie zgadzają się z założeniami Karty LGBT+. Taka ingerencja w prywatną sferę życia mieszkańców Warszawy budzi wątpliwości w świetle obowiązującego w Unii Europejskiej Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO).
W Karcie znajdują się stwierdzenia nie poparte żadnymi badaniami, jak np. to, że, rzekomo, wśród mieszkańców Warszawy „nawet 200 tys. osób to członkowie społeczności LGBT+”. Według autorów dokumentu na dyskryminację narażeni mieliby być w szczególny sposób ludzie identyfikujący się ze środowiskiem LGBT. Tymczasem dane Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pokazują, że w 2017 r. wśród 886 przestępstw motywowanych nienawiścią jedynie 5 było związane z orientacją seksualną ofiary.
„Ten dokument zawiera szereg wątpliwości prawnych i obaw z punktu widzenia porządku ustrojowego Rzeczypospolitej Polskiej, w tym praw i wolności obywatelskich zawartych w polskiej Konstytucji. Realizacja zawartych w nim postulatów nie stanowiłaby działania prorównościowego, gdyż doprowadziłaby do uprzywilejowania określonych grup według klucza ideologicznego. Z tego powodu będziemy kierować do prezydenta Rafała Trzaskowskiego apel o wycofanie swojego podpisu pod Kartą LGBT+” – powiedział Nikodem Bernaciak z Centrum Analiz Instytutu Ordo Iuris.
W Internecie dostępna jest przygotowana przez Ordo Iuris petycja do prezydenta Warszawy z apelem o wycofanie podpisu pod Kartą.