Premier Izraela usłyszy zarzuty korupcyjne
Decyzję prokuratora poprzedziło trwające 3 lata śledztwo. Po raz pierwszy w historii Izraela urzędujący premier usłyszy zarzuty prokuratorskie związane z korupcją. "Nadszarpnął pan wizerunek władzy publicznej i wiary społeczeństwa w tę władzę (...) Działał pan w konflikcie interesów, nadużywał swojego autorytetu (...) korumpował podległych sobie urzędników państwowych" – podkreślił w piśmie do premiera prokurator generalny Avichai Mendelblit.
W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Premier Izraela miał w zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie, być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym.
Jednak to nie wszystko: policja zarekomendowała postawienie zarzutów także w dwóch innych sprawach, również związanych z korupcją. Chodzi o przyjmowanie kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby. Sam zainteresowany zaprzecza zarzutom.
Co ciekawe, prokurator generalny, który podjął decyzję o postawieniu szefowi izraelskiego rządu zarzutów, został powołany przez Netanjahu na to stanowisko. Jak zapewnia, będzie przeprowadzał czynności prokuratorskie bez względu na zbliżające się wybory. 9 kwietnia odbędą się wybory parlamentarne. Tymczasem izraelskie media przypominają obietnice Netanjahu – polityk zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach, jeśli prokurator generalny przyjmie rekomendacje policji w sprawie postawienia zarzutów.