Wałęsa zablokował Ziemkiewicza. "Wiedziałem, że to na ch.."

Dodano:
Rafał Ziemkiewicz Źródło: PAP / Arek Markowicz
"No i schował się za banem" – tak Rafał Ziemkiewicz skomentował koniec swojej wymiany zdań z Lechem Wałęsą. Były prezydent zablokował dziennikarza na Twitterze.

Spór na portalu społecznościowym rozpoczął się od spięcia Ziemkiewicza z doradcą Wałęsy. Mirosławowi Szczerbie nie spodobały się słowa publicysty "Do Rzeczy" o agenturalnej przeszłości byłego prezydenta. Szczerba zarzucił dziennikarzowi "tchórzliwe zachowania na uczelni" w czasach PRL. Ziemkiewicz odpierał zarzuty i żądał przeprosin.

"Jakiś Ziemkiewicz chciał się 'zmierzyć' na historie z moim doradca. Roześmialem sie.Chłopie daj se spokój bo sie tylko ośmieszysz wsród 'swoich'." – napisał na Twitterze Wałęsa (pisownia oryginalna). Nie ripostę Ziemkiewicza nie trzeba było długo czekać.

"Jako 'jakiś' katolik mam obowiązek napominać nawet wbrew swej głębokiej niewierze że ma to sens. Niech Pan przestanie kłamać. Niech Pan wyzwoli się z tej pętli zła, któremu się oddał. Jeszcze ma Pan czas wyznać prawdę. W końcu stanie Pan przed Tym, którego okłamać się nie da" – stwierdził publicysta "Do Rzeczy".

Na koniec Rafał Ziemkiewicz poinformował, że Lech Wałęsa zablokował go na Twitterze. "No i schował się za banem. Cóż, wiedziałem, że to na ch. ale trzeba było, zwłaszcza przy Środzie Popielcowej" – podsumował całą sprawę dziennikarz.

Wałęsa od dawna przekonuje, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nie brał od tajnych służb PRL żadnych pieniędzy i nie donosił na kolegów, a materiały świadczące przeciwko niemu zostały sfałszowane – albo przez Czesława Kiszczaka, albo Instytut Pamięci Narodowej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...