"Będzie wojna ideologiczna i uderzenie w rodzinę". Była premier ostrzega

Dodano:
Beata Szydło Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Karta LGBT+ oraz postulat umożliwienia parom jednopłciowym adopcji dzieci, który podniósł wiceprezydent Warszawy, stały się w ostatnich dniach główną osią sporu politycznego.

PiS nie ma wątpliwości: w razie wygranej Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a następnie zwycięstwie opozycji w wyborach do parlamentu krajowego, wprowadzane będze regulacje sprzyjające LGBT. Partia rządząca alarmuje, że najbardziej zagrożone będą dzieci. – Tydzień temu w Rzeszowie rozmawialiśmy o ważnych sprawach, przede wszystkim przedstawiliśmy dwanaście punktów naszego planu dla Polski w Unii Europejskiej. Rozmawialiśmy o stawce tych wyborów, o sprawach rozwoju gospodarczego. Liczyłem, że w ciągu 7 dni, które minęły, usłyszymy z drugiej strony jakieś konkrety, propozycje, choćby zarys programu, ale dalej mamy tylko ideologię. Ja, 7 dni temu dziękowałem za szczerość opozycji. Dzisiaj muszę znów podziękować za szczerość wiceprezydentowi Warszawy. Nie chodzi bowiem o żadną tolerancję, tylko afirmację związków jednopłciowych. O to by miały też prawo do adopcji. My mówimy temu stanowcze "Nie". Wara od naszych dzieci! – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sobotniej konwencji w Katowicach.

W podobnym tonie, na Twitterze, do sprawy odniosła się Beata Szydło, która jest "jedynką" Zjednoczonej Prawicy w wyborach do PE z Krakowa. Była premier alarmuje: "Władze Krakowa, większość w radzie ma PO, deklarują otwartość na wprowadzenie karty LGBT+. Jeśli KE wygra wybory, będzie wojna ideologiczna i uderzenie w rodzinę. @pisorgpl będzie bronił praw rodziców i dzieci, dbał o rozwój i bezpieczeństwo. To nasza jednoznaczna deklaracja".

Co dokładnie ma na myśli Szydło? Chodzi o wypowiedź wiceprezydenta Krakowa. Andrzej Kulig w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdził: "Jesteśmy w Krakowie otwarci na rozmowy ws. podpisania deklaracji LGBT+, takiej jak ta warszawska. Oczywiście, jeśli będą takie postulaty". I dodał, już w kontekście Warszawy: "Tematyka deklaracji ma mniejsze znaczenie. Jakikolwiek dokument o charakterze światopoglądowym wywołałby podobną nagonkę".

Źródło: X / "Gazeta Wyborcza"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...