Niemcy wydały 765 mln euro na kursy integracyjne dla imigrantów. Oblewa je blisko połowa uczestników
Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ujawniło te dane na wniosek prawicowej partii AfD – Alternatywy dla Niemiec. Z danych wynika, że zdawalność tych egzaminów stale spada. W 2017 roku, spośród 292 tys. kursantów, egzaminu nie zdało 116 tysięcy – czyli 40 proc.
"Die Welt" informuje, że w kursach integracyjnych biorą udział głównie Syryjczycy (39 tys.), Afgańczycy (15 tys.), Irakijczycy (13 tys.), Rumuni (12 tys.), Turcy (9 tys.) i Bułgarzy (8 tys.). Niemalże 45 tysięcy uczestników w 2018 roku było niepiśmiennych. Takie osoby musiały brać dodatkowe kursy.
Kursy integracyjne dla imigrantów i uchodźców organizowane są od 2005 roku. Przybyli do Niemiec poświęcają w ramach kursu 600 godzin lekcyjnych na naukę języka niemieckiego i ogólnych zagadnień związanych z porządkiem prawnym i społecznym. Kurs kończy się egzaminem. By go zaliczyć i otrzymać certyfikat potwierdzający przejście szkolenia, trzeba wykazać się znajomością języka niemieckiego na poziomie B1.
W 2017 r. organizacja kursów kosztowała niemieckie państwo 610 milionów euro, w ubiegłym roku wydano na nie 765 mln. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podaje, że koszt kursów wzrósł, a liczba uczestników spadła. W 2018 r. było ich o 90 tys. mniej, niż w roku poprzednim.