Taśmy Kaczyńskiego. Niespodziewany zwrot ws. Birgfellnera

Dodano:
Gerald Birgfellner Źródło: PAP / Piotr Nowak
Biznesmen Gerald Birgfellner poinformował prokuraturę, że kolejne jego przesłuchania w ramach postępowania sprawdzającego mogą się odbyć wyłącznie w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii – wynika z oświadczenia Romana Giertycha.

"W piątek otrzymałem wezwanie, abym stawił się we wtorek razem z Geraldem Birgfellnerem na przesłuchanie. Wezwanie podpisała... prokurator Śpiewak (Renata Śpiewak, prowadząca postępowanie – red.). Ta sama, co do której mój Mocodawca złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na świadomym przedłużaniu postępowania celem ochrony osoby, której dotyczy zawiadomienie oraz z pobudek osobistych związanych z awansem. Razem z tym wnioskiem złożyliśmy do akt postępowania wniosek o wyłączenie prokurator Śpiewak" – poinformował Giertych na Facebooku.

Jak dodał, austriacki biznesmen, który nagrywał Jarosława Kaczyńskiego, wysłał do prokuratury informacje, że kolejne przesłuchania w ramach postępowania sprawdzającego mogą się odbyć wyłącznie w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii. "Możliwość i tryb takich przesłuchań dopuszcza kodeks postępowania karnego. Uważamy jednak, że nie ma żadnych podstaw, aby kontynuować tę fazę postępowania. Oczekujemy na natychmiastowe wszczęcie śledztwa w tej sprawie" – argumentuje mecenas.

Dalej Giertych instruuje prokuraturę co do postępowania w sprawie Birgfellnera.

"Jeżeli prokuratura uważa, że ma zbyt mało podstaw do wszczęcia śledztwa (bo nie przesłuchała pokrzywdzonego po raz kolejny), to niech wyda postanowienie o odmowie wszczęcia. Wówczas takie postanowienie zweryfikuje sąd. Mam nadzieję, że wówczas prowadzący to postępowanie doznają już trzeciej sądowej porażki w tej sprawie. Nadto oczekujemy na natychmiastowe odsunięcie od prowadzenia sprawy prokurator Śpiewak oraz nadzorującego ją prokuratora, który ponosi część odpowiedzialności za przebieg tego postępowania. Po przegranych przed sądem dwóch sprawach o nałożenie kar porządkowych obydwoje tych prokuratorów powinno ze wstydem odsunąć się od sprawy" – uważa prawnik.

W sprawie tzw. taśm Kaczyńskiego, które ujawniła "Gazeta Wyborcza", Birgfellner był przesłuchiwany sześciokrotnie. Austriak pracował przy projekcie budowy dwóch wież przez spółkę Srebrna. Kiedy prezes PiS wstrzymał inwestycję, Birgfellner zaczął domagać się zapłaty za wykonaną pracę. Kaczyński mu odmówił. Biznesmen poczuł się oszukany i poszedł do sądu.

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...