Prof. Maliszewski: Po wystąpieniu Jażdżewskiego Kaczyński może przedstawić się jako obrońca normalności
Pojednawcze wystąpienie premiera Donalda Tuska i głośny suport do tego wystąpienia, czyli antyklerykalna przemowa redaktora naczelnego Liberte Leszka Jażdżewskiego. Przypadek, czy celowa zagrywka PR obozu liberalnego?
Prof. Norbert Maliszewski: Donald Tusk w swoim wystąpieniu starał się przedstawić jako przywódca liberalny, ale też adresował swoje wystąpienie do różnych grup, na przykład do nauczycieli, czy ekologów. Być może chodziło też o to, by trafić do osób antyklerykalnych, liberalnych światopoglądowo. A skoro sam nie chciał wypowiadać tych kwestii, takie zestawienie mówców mogło być cichym sygnałem dla elektoratu antyklerykalnego.
Wystąpienie Jażdżewskiego jest też problemem dla PSL. Ludowcy gęsto się tłumaczą ze swojej w ogóle obecności w Koalicji Europejskiej. Sam wykład Tuska miał być wsparciem dla Koalicji Europejskiej. Pytanie, czy był nim w istocie, czy przeciwnie, wobec powyższych okoliczności będzie obciążeniem?
Wybory europejskie to głosowanie nisko frekwencyjne. Tusk zapewne działa jako taki mobilizator zwłaszcza dla sympatyków Platformy Obywatelskiej. Jednak samo wystąpienie Donalda Tuska ma pomóc bardziej jemu samemu, niż Koalicji. Widać znów próbę określenia miejsca byłego premiera w szeroko rozumianym obozie liberalnym. Jednak poza tym w zasadzie nie widać wielkich profitów z tego wystąpienia. A właśnie PSL i Kosiniak-Kamysz muszą się teraz tłumaczyć z takich sygnałów kierowanych przez Tuska do wyborców liberalnych. Ale widać tu jeszcze większy problem.
Jaki?
Pewne kłopoty wizerunkowe są już teraz, podczas kampanii wyborczej. Jeśli ktoś jednak ma wyobraźnię, na pewno będzie się jednak zastanawiać co będzie dalej. Co by się działo, gdyby Koalicja Europejska miała tworzyć rząd. Nie dotyczy to tylko kwestii światopoglądowych, ale też gospodarczych. Przecież w tej koalicji są i socjaldemokraci i liberałowie. Inne poglądy na kwestie rolnictwa mają ekolodzy, inne działacze PSL. No i wspomniane kwestie światopoglądowe, inne u lewicy i liberałów, inne u ludowców. Summa summarum ten potencjał elektoratów partii tworzących Koalicję Europejską jest spory. Jednak trzeba tym potencjałem umiejętnie zarządzać. I unikać jakichś mocniejszych manifestacji.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydowanie skrytykował atak na Kościół.
Jeżeli doszłoby do wojny światopoglądowej, to byłoby to niekorzystne dla PiS-u. Ale gdy mamy do czynienia z postawami skrajnymi, Jarosław Kaczyński krytykując je może być odbierany jako obrońca takiego rozsądnego centrum, poglądów umiarkowanych, wtedy PiS zyskuje.
W niedzielę miała miejsce konwencja Koalicji Europejskiej. Padły zapowiedzi ogromnych środków na służbę zdrowia. Czy program ten może skutecznie przesłonić „piątkę Kaczyńskiego”?
Platforma Obywatelska, która jest głównym trzonem Koalicji Europejskiej, ma przede wszystkim problem z wiarygodnością. Owszem – nie ulega wątpliwości, że tematy służby zdrowia są istotne, i stanowiły dotąd piętę achillesową każdego rządu. Jednak pytanie, czy to akurat Platforma ma mieć receptę na uzdrowienie sytuacji. Patrząc na sondaże wiary w to wielkie nie widać. Ale najbliższe wybory w przypadku opozycji to jednak bardziej walka o mobilizację twardego elektoratu. Natomiast piątka Kaczyńskiego dała PiS-owi duże profity w sondażach. Bo o ile były badania, dające Koalicji Europejskiej pozycję lidera, to trend ten się odwrócił. I liderem sondaży, przynajmniej w tej chwili jest PiS.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.