Francja: Lekarze chcą uśmiercić niepełnosprawnego mężczyznę. ONZ interweniuje
42-letni Vincent Lambert miał wypadek drogowy w 2008 roku. Od tamtego czasu, żyje w stanie minimalnej świadomości i nie może się ruszać. Reaguje jednak na głosy i bodźce, rusza głową, potrafi nawiązać kontakt wzrokowy i jest w stanie samodzielnie połykać. Od 2012 roku szpital w Reims stara się o jego uśmiercenie poprzez głęboką sedację z jednoczesnym przerwaniem podawania pokarmu i płynów. Pierwszą próbę podjął bez zawiadomienia rodziców pacjenta, przerywając jego sztuczne odżywianie. O tym co się dzieje, dopiero po 16 dniach zorientował się brat pacjenta, który poinformował o sprawie rodziców. Ci zwrócili się najpierw do lekarzy i do prokuratury, a wobec uporczywej odmowy szpitala, aby przywrócić odżywianie Vincenta, zwrócili się do sądu w trybie przyspieszonym. Sąd nakazał lekarzom natychmiastowe przywrócenie sztucznego odżywiania (po 29 dniach bez podawania pokarmu!).
Taka forma eutanazji jest we Francji dozwolona, lecz w tym konkretnym przypadku nie dochowano obowiązku skonsultowania się z najbliższymi członkami rodziny, stąd przychylna dla Vincenta Lamberta i jego rodziców decyzja sądu. Sytuacja prawna osób w podobnym stanie pogorszyła się jednak w 2016 roku, kiedy ustawa „tworząca nowe prawa dla chorych i osób u kresu życia” przekwalifikowała fakt sztucznego podawania pokarmów i napojów z opieki na leczenie. Tym samym, można we Francji uznać karmienie i podawanie płynów pacjentowi, którego stan nie rokuje żadnej poprawy, za „uporczywą terapię”, o co stara się cały czas szpital w Reims w przypadku Vincenta Lamberta. Władze szpitala i zespół lekarzy jednocześnie nie zgadzają się na przeniesienie pacjenta do wyspecjalizowanej placówki, choć są takie, które zgłosiły swoją gotowość, aby zaopiekować się mężczyzną. Wielu lekarzy we Francji wypowiedziało się bardzo krytycznie o zachowaniu szpitala w Reims, zabierając głos podczas rozpraw przed kolejnymi sądami lub w mediach. W kwietniu 2018 roku, 70 specjalistów zaangażowanych w opiekę nad takimi pacjentami wystosowało list otwarty opublikowany w „Le Figaro” z apelem o transfer Vincenta Lamberta do innej placówki, gdzie będzie miał zapewnioną stosowną opiekę.
Warto podkreślić, że stan Vincenta Lamberta nie wiąże się ze specjalnymi cierpieniami fizycznymi, nie jest on w fazie terminalnej i nie wyraził nigdy pisemnej woli o uśmiercenie, gdyby znalazł się w takim w stanie, w jakim jest obecnie. Ludzie, którzy zajmują się we Francji osobami w podobnej sytuacji co Vincent Lambert, alarmują, że uśmiercenie tego 42-letniego niepełnosprawnego mężczyzny, otworzy drzwi do uśmiercenia podobną metodą co najmniej 1.700 osób przykutych do łóżek w stanie minimalnej świadomości. Wygląda więc na to, że przypadek Vincenta Lamberta został zinstrumentalizowany przez zwolenników szerokiej liberalizacji eutanazji według wzoru holenderskiego i belgijskiego.
Rodzina samego Vincenta Lamberta jest podzielona. Jego żona i bratanek od początku starają się o jego uśmiercenie, twierdząc, że taka byłaby jego wola, gdyby był w stanie ją wyrazić. Jego rodzice nie zgadzają się z tą decyzją i cały czas walczą o jego prawo do życia. To ich adwokaci zwrócili się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i do oenzetowskiego Komitetu Praw Osób Niepełnosprawnych po decyzji francuskiej Rady Stanu (odpowiednika polskiego NSA) z 24 kwietnia br., która zatwierdziła wyrok sądu administracyjnego z 31 stycznia, zezwalający lekarzom na uśmiercenie niepełnosprawnego mężczyzny.
Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił skargę rodziców, argumentując, że sprawa Vincenta Lamberta została już przez niego rozpatrzona w 2015 roku. Wtedy ETPC uznał, że francuskie prawo i procedura sądowa we Francji są zgodne z Europejską Kartą Praw Człowieka i odrzucił skargę rodziców niepełnosprawnego, a Vincenta chwilowo uratował tylko nakręcony z telefonu przez przyjaciela filmik, na którym widać jak on potrafi patrzeć świadomie i reagować. Filmik ten odbił się szerokim echem we Francji i przyczynił się do rozpoczęcia nowego postępowania sądowego, zakończonego właśnie w styczniu br. decyzją o uśmiercenie pacjenta, podtrzymaną w kwietniu przez Radę Stanu.
Komitet Praw Osób Niepełnosprawnych ONZ, do którego adwokaci rodziców Vincenta Lamberta zwrócili się po raz pierwszy po decyzji kwietniowej Rady Stanu, uznał 3 maja, że sprawa leży w jego kompetencji, skoro Francja jest sygnatariuszem Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych, a stan Vincenta Lamberta odpowiada definicji osoby niepełnosprawnej zawartej w Konwencji. Jak wskazują prawnicy z European Center for Law and Justice i jak twierdzą adwokaci walczący o prawo do życia Vincenta Lamberta, w świetle prawa międzynarodowego (zwłaszcza zapisów Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych), prośba Komitetu ONZ notyfikowana rządowi francuskiemu, aby utrzymywać karmienie i pojenie Vincenta Lamberta na czas trwania postępowania, ma charakter obligujący.
Jako jedna z niewielu agend ONZ, Komitet Praw Osób Niepełnosprawnych stoi twardo na straży prawa do życia. Jest zatem prawdopodobne, iż zakaże Francji uśmiercenia tego pacjenta (oraz 1.700 kolejnych) i nakaże ponowne podjęcie opieki fizjoterapeutycznej, której szpital w Reims pozbawia Vincenta Lamberta już od 2013 r.
Olivier Bault
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.