Dekada immunoterapii
Bristol-Myers Squibb, jako pierwsza firma farmaceutyczna na świecie, wprowadziła nowoczesną immunoterapię w leczeniu najpoważniejszych nowotworów. Co pana zdaniem jest największym osiągnięciem firmy, jeśli chodzi o terapie?
Będąc z wykształcenia lekarzem medycyny, czuję się dumny, że pracuję w firmie, która za cel postawiła sobie poszukiwanie nowych terapii onkologicznych i udostępnianie ich pacjentom.
Ostatnie 10 lat to okres, który możemy śmiało określić jako dekadę immunoterapii.
W latach 80. wprowadzono chemioterapię, następnie pojawiły się terapie celowane. Od roku 2011, w którym to firma Bristol-Myers Squibb zarejestrowała lek o nazwie ipilimumab stosowany w leczeniu zaawansowanego czerniaka, zaczęła się nowa era w terapii chorób onkologicznych. Kolejnym krokiem trzy lata później była rejestracja niwolumabu, który poszerzył możliwość stosowania immunoterapii w takich wskazaniach jak: rak płuca, nerki, pęcherza moczowego, nowotwory głowy i szyi oraz chłoniaki.
Immunoonkologia działa właśnie tam, gdzie dotychczasowe metody leczenia nowotworów okazały się zawodne lub krótkotrwałe.
Na czym polega immunoterapia? Dotychczasowe terapie działały na komórkę nowotworową i hamowały jej namnażanie. Immunoterapia koncentruje się zaś na układzie odpornościowym, odblokowuje go, dzięki czemu organizm zaczyna walczyć z chorobą. Takie leczenie przynosi spektakularne efekty.
Potwierdzeniem znaczenia tych terapii jest fakt, że w 2018 r. Komitet Noblowski wyróżnił pracę dwóch naukowców: prof. Jamesa Allisona z USA oraz Tasuku Honjo z Japonii. Otrzymali oni Nagrodę Nobla za badania, które przyczyniły się do opracowania nowej kategorii leków immunokompetentnych, które to firma Bristol-Myers Squibb udostępnia pacjentom.
Obydwa te leki wprowadzone przez naszą firmę były wielokrotnie nagradzane za swoją wartość kliniczną. W 2015 r. niwolumab został laureatem prestiżowej nagrody Prix Galien w kategorii innowacyjny produkt leczniczy stosowany w lecznictwie zamkniętym w Polsce i w wielu innych krajach na świecie. Dodatkowo w roku 2016 immunoonkologia została uznana przez Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO) za największe osiągnięcie w onkologii w ostatnich latach.
Czy na tak spektakularne efekty mogą liczyć także polscy pacjenci? Kiedy najbardziej innowacyjne leki mają szanse pojawić się również w naszym kraju?
W Polsce terapie immunoonkologiczne dostępne są dla pacjentów chorujących na czerniaka, nowotwory płuca, nerki czy chłoniaka Hodgkina. Tak więc pacjenci ci leczeni są przy wykorzystaniu najnowszych osiągnięć medycyny. Przykładowo immunoterapia w leczeniu czerniaka już spowodowała prawdziwą rewolucję, ponieważ kilkakrotnie wydłużyła przeżycie chorych. Jeszcze osiem lat temu mediana przeżycia pacjentów z zaawansowanym czerniakiem wynosiła ok. sześciu miesięcy, a teraz prawie połowa chorych przeżywa cztery lata.
Badania kliniczne potwierdzają, że immunoterapia jest także skuteczna w leczeniu uzupełniającym leczenie chirurgiczne. Zastosowanie takiego leczenia w czerniaku może zmniejszyć ryzyko nawrotu choroby nawet o 20 proc. Pokazuje to, że aktywizacja układu odpornościowego na tym etapie może dawać szansę całkowitego wyleczenia. Z czymś takim nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. W Polsce z takiego leczenia korzysta obecnie kilkunastu pacjentów w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych.
Kolejną grupą chorych, która może odnieść korzyść z immunoterapii, są dorośli pacjenci z płaskonabłonkowym rakiem głowy i szyi. Dla nich jest to szczególnie istotne, ponieważ immunoterapia jest nie tylko najbardziej skuteczną metodą leczenia, lecz także znacznie bezpieczniejszą niż chemioterapia czy radioterapia, co oznacza o wiele lepszą jakość życia.
Bardziej zaawansowaną opcją terapeutyczną, która może poprawić wyniki leczenia, jest terapia oparta na łącznym stosowaniu dwóch leków immunoonkologicznych. Obecnie dla pacjentów w Europie i innych krajach dostępna jest taka terapia w czerniaku i w raku nerki. Polscy pacjenci ciągle czekają na tę szansę. Cały czas prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i szukamy optymalnego rozwiązania, które pozwoli jak najszybciej korzystać pacjentom z takich terapii.
Na terenie naszego kraju znajduje się centrala badań klinicznych Bristol-Myers Squibb dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Czy polscy pacjenci z tego korzystają?
Tak. W Warszawie znajduje się centrala badań klinicznych prowadzonych na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, Turcji oraz Rosji.
Dla polskich pacjentów oznacza to m.in. możliwość uczestniczenia w badaniach klinicznych, których liczba w Polsce stale rośnie. Od początku istnienia firmy Bristol-Myers Squibb w Polsce, czyli od ponad 20 lat, przeprowadzono 313 badań klinicznych, w których wzięło udział prawie 9 tys. pacjentów.
Bristol-Myers Squibb prowadzi badania kliniczne w obszarze immunoonkologii i immunologii. Polscy badacze, którzy biorą udział w naszych badaniach, mają możliwość zdobywania doświadczenia w stosowaniu najnowocześniejszych leków i są współautorami międzynarodowych prac naukowych publikowanych w prestiżowych oraz renomowanych czasopismach medycznych, takich jak „New England Journal of Medicine” czy „Journal of Clinical Oncology”.
Dodatkowo od listopada 2018 r. polscy pacjenci mogą korzystać z pierwszego w Polsce polskojęzycznego portalu Study Connect, zawierającego bazę aktualnie toczących się badań klinicznych. Stworzyliśmy skuteczne narzędzie, dzięki któremu pacjenci mogą znaleźć badania kliniczne i sprawdzić, czy kwalifikują się do wzięcia w nich udziału. Łatwa wyszukiwarka wskazuje nie tylko badania z bazy firmy Bristol-Myers Squibb, lecz także badania prowadzone przez inne firmy.
Oprócz badań klinicznych staramy się udostępniać nasze leki pacjentom w okresie między rejestracją leków a wprowadzeniem ich do systemu refundacji. Dzięki temu w ostatnich latach poprzez różne programy dostęp do najnowszych terapii poza systemem refundacyjnym zyskało ponad 400 pacjentów.
Firma BMS wielokrotnie trafiała do czołówki firm uznawanych za najlepszych pracodawców w Polsce. Dlaczego?
To, co nas wyróżnia, to kultura, którą tworzymy wewnątrz naszej organizacji. Potwierdzają to przyznane nam nagrody. Bristol-Myers Squibb w Polsce zdobyła trzy razy nagrodę Great Place to Work: w 2012 r. zdobyliśmy trzecie miejsce, a w latach 2010 i 2016 zajęliśmy pierwszą pozycję.
Nagrody te są dla mnie osobiście szczególnie istotne, ponieważ są związane z oceną kultury organizacji oraz oceną naszej firmy przez pracowników. Podczas ostatniego badania aż 95 proc. naszych pracowników potwierdziło w ankiecie, że „moja firma jest wspaniałym miejscem pracy”. To, co nas wyróżnia, to konsekwencja w budowaniu kultury nastawionej na współpracę, transparentną komunikację, szacunek oraz włączanie pracowników w procesy decyzyjne. Ważne jest również oferowanie ciekawych możliwości rozwojowych, takich jak szkolenia w kraju oraz za granicą, programy coachingowe i mentoringowe oraz przede wszystkim możliwości awansów oraz rozwoju wewnątrz firmy.
Dbamy również o zdrowie naszych pracowników, m.in. umożliwiając im regularne badanie znamion skóry. Jest to element profilaktyki czerniaka. Prowadzimy także wykłady edukacyjne zwiększające świadomość zdrowotną. Takie działania to część misji naszej firmy.
Na początku 2019 r. oficjalnie ogłoszono, że Bristol-Myers Squibb przejmie Celgene. Jak ta transakcja wpłynie na strategię rozwoju BMS?
Zarówno Bristol-Myers Squibb, jak i Celgene są firmami koncentrującymi się na poszukiwaniu nowych terapii onkologicznych i hematoonkologicznych. Nasze portfolia wzajemnie się uzupełniają. Wierzymy, że połączenie dwóch tak dużych firm, które za cel stawiają sobie wprowadzanie innowacyjnych leków, stworzy efekt synergii już na poziomie poszukiwania nowych cząsteczek i badań klinicznych.
Do czasu finalizacji transakcji obie spółki będą prowadzić działalność jako odrębne podmioty. Już teraz bardzo się cieszymy na to połączenie i wiemy, że będzie ono miało ogromne znaczenie dla pacjentów w Polsce i na całym świecie.