"Historia Pileckiego może być atrakcyjna dla Niemców”
W Berlinie otwarta została filia Muzeum Witolda Pileckiego. Skąd ten pomysł?
Dr Wojciech Kozłowski: Chodzi o misję Instytutu Pileckiego. Instytut ma pokazywać polską historię, materiały i źródła, na temat niemieckiej okupacji w Polsce. Ma przełamywać stereotypy, które na temat okupacji niemieckiej w Polsce na Zachodzie powstały. Nasza obecność w Berlinie to przede wszystkim dodatkowa szansa, by w bezpośrednim kontakcie rozmawiać z niemieckimi naukowcami, szkołami.
Jaka jest dziś wśród Niemców wiedza na temat Witolda Pileckiego?
Bardzo mała. Podam przykład. Podczas organizowania wystawy współpracowaliśmy z niemieckimi tłumaczami, którzy tłumaczyli tekst na temat Witolda Pileckiego z angielskiego oryginału. Pytali się co to za postać, mówili, ze nic o niej wcześniej nie wiedzieli. Przeciętny Niemiec nie ma zielonego pojęcia o tej historii, ale sama historia ma potencjał, by Niemców zainteresować. Bo osadzona jest w realiach Niemcom znanych, takich jak chociażby obóz w Auschwitz. Ale zaczynamy z bardzo niskiego poziomu jeśli chodzi o świadomość na temat Witolda Pileckiego.
W jakim miejscu w Berlinie można oglądać tę ekspozycję?
Siedziba mieści się na Pariser Platz, tuz tuż przy Bramie Brandenburskiej. Lokalizacja jest więc centralna i bardzo prestiżowa. To teren, który jest przez instytut wynajęty. A wiec nie jest to tak, że jakaś instytucja niemiecka użycza nam przestrzeni, ale to jest przestrzeń przez nas wynajmowana w Berlinie.
Jakie są plany – czy będą dalsze formy upamiętnienia Witolda Pileckiego, na przykład w innych miastach niemieckich?
Oczywiście Witold Pilecki jest postacią, o której chcemy mówić i ją pokazywać, natomiast chcemy zawsze mówić o historii szerzej. Podejmujemy szereg działań edukacyjnych. Chcemy przy okazji tej wystawy współpracować z berlińskimi szkołami, to powoli zaczynamy robić. Rozpoczynamy ściślejszą współpracę z Wolnym Uniwersytetem w Berlinie nad projektem badawczym, w ramach którego powstanie wydawnictwo źródłowe poświęcone niemieckiej okupacji w Polsce. Sama wystawa dostępna będzie w Berlinie do końca marca, szukamy partnerów do pokazania jej w innych miastach poza Berlinem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.