Hartwich: Ktoś złożył donos, że źle zajmuję się Jakubem
– Ktoś złożył donos, że źle zajmuję się Jakubem – mówi w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Iwona Hartwich, kandydująca do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. Do Hartwich zadzowniono z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu Poinformowano ją, że niebawem czeka ją kontrola. – Najpierw nie chciano mi powiedzieć, o co dokładnie chodzi, ale potem udało mi się dowiedzieć, że ktoś złożył na mnie donos – mówi kandydatka KO.
O Iwonie Hartwich oraz jej synu Jakubie głośno zrobiło się w ubiegłym roku. Protest niepełnosprawnych oraz ich rodziców w Sejmie trwał ponad miesiąc. Protestujący okupowali sejmowy korytarz. Razem z Hartwich protest w Sejmie organizowały też Marzena Stanewicz i Aneta Rzepka. Jak opisują "Wysokie Obcasy" do tej pierwszej w ostatnich dniach też zapukała pomoc społeczna z informacją, że niebawem czeka ją kontrola. –Nie wiem, o co chodzi, nie chciano mi powiedzieć. Ale obie z Iwoną podejrzewamy, że powodem nagłego zainteresowania mną może być fakt, że kiedy protestowałam w Sejmie, nie opiekowałam się moim synem – mówi Stanewicz.
Toruński MOPR informuje, że zapowiedział kontrolę u Iwony Hartwich na 15, a u Marzeny Stanewicz na 16 października. – Niestety w związku z ochroną danych osobowych nie mogę pani udzielić żadnych informacji, nawet nie mogę potwierdzić, że te panie korzystają ze świadczeń – mówi mi Bożena Miller, rzeczniczka instytucji. Informuje mnie jednak, że jeśli MOPR dostaje sygnał o niepokojących sprawach, czyli donos, to jest zobowiązany go sprawdzić. – Poza tym generalnie domy, gdzie jest osoba niepełnosprawna sprawdzamy raz na pół roku na wniosek Toruńskiego Centrum Świadczeń Rodzinie, które wypłaca świadczenia opiekunom – dodaje.