Po węglu Unia chce walczyć z gazem. Europoseł PiS: Czyste wariactwo!

Dodano:
Bogdan Rzońca, poseł PiS Źródło: PAP / Rafał Guz
W związku z zagrożeniami na Wschodzie należy postawić na gaz i atom, a nie tylko na odnawialne źródła energii. Tymczasem dziś okazuje się, że Unia Europejska chce uznać gaz za surowiec szkodliwy dla środowiska. Chce go potraktować tak samo jak węgiel. Pomysły unijnych urzędników w ogóle nie biorą pod uwagę kosztów, jakie przez ich wdrożenie poniosą konkretne gospodarki, czy zwykli ludzie – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Bogdan Rzońca, eurodeputowany PiS.

Unia Europejska chce ograniczać emisję gazów cieplarnianych. Państwo sprzeciwiacie się temu, jak twierdzą wasi przeciwnicy stajecie okoniem wobec koniecznych zmian. Dlaczego?

Bogdan Rzońca: To nieprawda, że sprzeciwiamy się polityce ekologicznej – jest dokładnie odwrotnie. Wszystko natomiast należy robić z głową. Często atakuje się nas, że sprzeciwiamy się zmianom, które są konieczne. I, że wspieramy trujące technologie. W tej krytyce nie ma refleksji nad tym, jak te zmiany wpłyną na życie zwykłych ludzi. Na przykład – w przypadku Polski błyskawiczne przeskoczenie z węgla na energię odnawialną jest nierealne. Nie da się tego zrobić bez zabezpieczenia dopływu prądu dla polskich firm i gospodarstw domowych. Nikt nie mówi, że nie należy odchodzić od węgla. Należy to jednak robić stopniowo. Poza tym, należy, w związku z zagrożeniami na Wschodzie, postawić na gaz i atom, a nie tylko na odnawialne źródła energii. Tymczasem dziś okazuje się, że Unia Europejska chce uznać gaz za surowiec szkodliwy dla środowiska. Chce go potraktować tak samo jak węgiel. W związku z tym ma cofnąć finansowanie inwestycji gazowych. To czyste wariactwo.

Unia promuje jednak całkowicie ekologiczne rozwiązania – energię słoneczną, farmy wiatrowe. Państwo się temu sprzeciwiacie. Dlaczego?

Nie sprzeciwiamy się odnawialnym źródłom energii. Warto spojrzeć jednak na fakty. Farmy wiatrowe kręcą się 25 proc. czasu w ciągu roku, słońce świeci przez 50 proc. czasu w roku. Czyli energia wiatrowa, bądź słoneczna to dobre źródła, ale nie wystarczą, by dostarczyć tyle energii do gospodarki, by mogła ona normalnie funkcjonować. Gaz jest niezawodnym źródłem energii.

Zeroemisyjny jednak nie jest?

Ale jest niskoemisyjny. Na pewno znacznie mniej szkodliwy od węgla. Choć trzeba pamiętać, że węgiel stanowi też dla nas rezerwę strategiczną, jego likwidacja byłaby samobójstwem. A w kwestii gazu, polska firma Gaz System, ma dziś 3 miliardy złotych na inwestycje w rurociągi, gazociągi, itd. Nie można dopuścić do sytuacji, by w nowej perspektywie finansowej, firmy inwestujące w gaz nie miały takiego wsparcia tylko dlatego, że Unia Europejska uzna, że gaz jest szkodliwy dla środowiska.

Jak Pana zdaniem powinna wyglądać polityka ekologiczna?

Myślę, że najprościej wytłumaczyć to na przykładzie motoryzacyjnym. Bo z surowcami takimi jak gaz, czy nawet węgiel, jest jak z samochodami. Spalinowe są już passe. Elektryczne to przyszłość. Dziś natomiast promuje się auta hybrydowe, które oparte są na z jednej strony niskoemisyjnym paliwie, które zapewnia stabilną pracę silnika, a z drugiej strony na zeroemisyjnym komponencie. W przyszłości, wraz z rozwojem technologii część spalinowa zostanie całkowicie zastąpiona zeroemisyjną. Podobnie powinno być z polityką energetyczną. Niestety – Parlament Europejski proponuje nam natychmiastowe odcięcie paliwa i wyruszenie w długą trasę. Jednak sytuacja na rynkach światowych jest napięta. Wystarczy spojrzeć choćby na politykę energetyczną USA i Chin. A więc na eksperymenty nie możemy sobie pozwolić. Pomysły unijnych urzędników w ogóle nie biorą pod uwagę kosztów, jakie przez ich wdrożenie poniosą konkretne gospodarki, czy zwykli ludzie. W kwestii bezpieczeństwa energetycznego marzenia i choćby najpiękniejsze idee muszą ustąpić odpowiedzialnej strategii.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...